„Odparty atak” – napisał wielkimi literami na pierwszej stronie dziennik „Magyar Hirlap”, oceniając, że odejścia Fideszu z EPL chciały siły lewicowo-liberalne.

Gazeta podkreśla, że zrodziło się rozwiązanie kompromisowe: „jako najsilniejsza partia EPL jednostronnie zawiesiliśmy korzystanie ze swoich praw w partii ludowej”. Dziennik przytacza przy tym słowa premiera Viktora Orbana ze środowej konferencji prasowej: „Nas nie można ani wykluczyć, ani zawiesić”.

Komentator gazety Sandor Faggyas pisze o „sukcesie Fideszu w Brukseli”. Według niego stawką środowego posiedzenia zgromadzenia politycznego EPL tylko pozornie było wykluczenie Fideszu, w istocie szło bowiem o to, „czy uda się zapobiec pokawałkowaniu największej i najsilniejszej europejskiej rodziny partyjnej, usunięciu konserwatywnego skrzydła chrześcijańsko-demokratycznego i przesunięciu punktu ciężkości w kierunku lewicowo-liberalnym”.

Według komentatora Fidesz zgodził się na kompromisowe rozwiązanie polegające na tym, że „EPL zdejmuje z porządku dziennego sprawę wykluczenia lub zawieszenia Fideszu w zamian za jednostronne zawieszenie przez Fidesz korzystania ze swych praw”, a uczynił to dla dobra przyszłości EPL, w szczególności jej powodzenia w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Reklama

Przytaczając słowa Orbana, że Fidesz w żadnym wypadku nie zrezygnuje ze swojej polityki migracyjnej, Faggyas ocenia, że „wczorajszą bitwę mimo wszelkich oznak czegoś przeciwnego wygrał Fidesz”. Podkreśla jednak, że walka jeszcze się nie skończyła i jest kwestią otwartą, czy wygra też EPL.

Według niego po środowym głosowaniu można sobie wyobrazić, że szef frakcji EPL w PE Manfred Weber zniknie w odmętach przeszłości. Faggyas pisze, że „ani z intelektualnego, ani z moralnego punktu widzenia nie jest on zdolny do tego, by stać się oddanym, skutecznym politykiem” w przeciwieństwie do Orbana, który w 2018 roku już po raz czwarty został premierem.

„Wczoraj po południu ulegająca błyskawicznej erozji góra partii ludowej urodziła w Brukseli mysz. Ale być może wciąż jest nadzieja, że wróci rozsądek tym odchodzącym od wiary, pogrążonym w taktyce ludziom chwili, którzy sądzą, że za cenę wykluczenia chrześcijańsko-demokratycznej polityki reprezentowanej przez Fidesz zdołają się dochrapać dobrze płatnych brukselskich stanowisk kierowniczych” – czytamy.

Inny prorządowy dziennik „Magyar Nemzet” wybija słowa Orbana, że podjęto dobrą decyzję i jedność EPL została zachowana, a dopiero po wyborach okaże się, czy grupa ta skręci w lewo, czy w prawo.

Gazeta przytacza przy tym opinię dyrektora Centrum na Rzecz Praw Podstawowych Miklosa Szantho, że w EPL pozostał dylemat: „EPL albo będzie chrześcijańska, albo jej nie będzie”.

Zdaniem lewicowego dziennika „Nepszava” po środowym posiedzeniu „Fidesz jest i wewnątrz, i na zewnątrz” Europejskiej Partii Ludowej. Gazeta podkreśla też, że już od momentu podjęcia decyzji w sprawie Fideszu była ona odmiennie interpretowana przez uczestników: Weber oznajmił, że EPL zawiesiła członkostwo Fideszu, zaś Orban – że Fidesz sam się zawiesił.

>>> Czytaj też: Partia Viktora Orbana została zawieszona w prawach członka EPL