Fińskie ministerstwo obrony poinformowało w czwartek, że zleciło przeprowadzenie prób użytkowych nowego typu tak zwanej skaczącej miny lądowej, którego nie dotyczą postanowienia międzynarodowej konwencji o zakazie min przeciwpiechotnych.

Jeśli próby dadzą wynik pozytywny, będzie można rozważyć wprowadzenie tych min na uzbrojenie - oświadczył minister obrony Jussi Niinisto. Testy przeprowadzi wojskowy instytut techniczny uzbrojenia, w którym minę skonstruowano.

Nowa mina po zadziałaniu zapalnika jest wyrzucana pionowo w powietrze i następnie wybucha, tworząc skierowaną ku ziemi chmurę od 3 do 4 tys. odłamków stali bądź wolframu. Strefa rażenia ma od 50 do 100 metrów szerokości i od 20 do 30 metrów wysokości. Mina przeznaczona jest do zwalczania siły żywej, ale nie wyklucza się opracowania jej zmodyfikowanej wersji zdolnej penetrować pojazdy opancerzone.

Jak się podkreśla, zapalnik nowej miny można pobudzić tylko zdalnym sygnałem od operatora, natomiast zakazane miny przeciwpiechotne reagują na dowolny bodziec mechaniczny.

Konwencja Ottawska o zakazie wykorzystywania, produkcji i magazynowania min przeciwpiechotnych weszła w Finlandii w życie w 2012 roku. "Dla obecnego rządu, dbającego o zdolność państwa do samodzielnej i skutecznej obrony, przyłączenie się do tej umowy było niewiarygodną nieodpowiedzialnością. Wynikała ona z naiwnej wiary niektórych polityków, że po zakończeniu zimnej wojny nastał wieczny pokój. Jednak ewolucja naszego środowiska bezpieczeństwa poszła innym torem" - napisał na swym blogu minister Niinisto.

Reklama

>>> Czytaj też: Szwedzki paradoks. Kochają ekologię, ale trują świat samolotami