ikona lupy />
Dostawy gazu ziemnego / Forsal.pl

Najwięksi pośrednicy w handlu surowcami - Gunvor Group Ltd., Trafigura Group Pte. Ltd. i Vitol SA, poszły o krok dalej w handlu skroplonym gazem LNG. Inwestują w statki i terminale obsługujące ciekłe paliwo gazowe. W ten sposób przyczyniły się do przyspiesza rozwoju przemysłu gazowego, przenosząc transport surowca z tradycyjnych gazociągów na oceaniczne gazowce.

Dealerzy towarowi już w latach 70. ubiegłego wieku uciekali od długoterminowych kontraktów z wielkimi firmami naftowymi, stwarzając rynek, na którym ładunki zmieniają ręce w mgnieniu oka. Teraz zwracają uwagę na LNG, bo tu handel spotowy (czyli transakcji natychmiastowych – rozliczanych zaraz po ich wykonaniu) szybko się rozwija.

Na LNG stawia też Polska. Od momentu powstania terminal w Świnoujściu przyjął już 54 dostawy skroplonego gazu. Według danych PGNiG, w 2018 r. LNG stanowił 20 proc. importowanego gazu. Ogółem za granicą kupiono 13,5 mld m3 gazu, z czego 2,71 mld m3 był to gaz skroplony.

Reklama

>>> Czytaj tez: LNG uderzyło w eksport Gazpromu. Pozycja koncernu w Europie jest zagrożona

ikona lupy />
Handel gazem LNG / Forsal.pl

Z danych opracowanych przez agencję Bloomberg wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat trzy największe firmy pośredniczące w handlu LNG zwiększyły dostawy ponad dwukrotnie i zdobyły prawie 9 proc. światowego handlu tym surowcem w 2018 roku. Liderem w branży pozostaje Royal Dutch Shell Plc.

Powodem zwiększonego zainteresowania rynkiem LNG jest wolniejszy wzrost w branży handlu ropą naftową. Najwięksi dealerzy surowców energetycznych sprzedają obecnie dwukrotnie lub nawet trzykrotnie więcej ropy niż dziesięć lat temu. Roczne dostawy tego surowca wynoszą co najmniej 2,3 bln dol. Pomimo to zarobki handlowców w większości się nie zmieniły, ponieważ marża na baryłce ropy jest znaczne mniejsza.

„Pięć do dziesięciu lat temu rynek LNG było naprawdę niedojrzały” - mówi Alex Lee, dyrektor zarządzający Connexus. „Teraz widzimy, że LNG staje się znaczącym towarem handlowym, takim jak ropa czy metale, ponieważ rynek staje się bardziej płynny”.

Duże znaczenie dla ekspansji LNG ma też większa dbałość o środowisko i bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące zanieczyszczeń, które zmuszają producentów energii do zasilania swoich generatorów prądu czystszymi paliwami niż węgiel i ropa naftowa.

„Wydajemy dużo środków na rozwój naszej działalności związanej z gazem i LNG” - mówi dyrektor generalny Gunvor Torbjorn Tornqvist. „W każdym realistycznym scenariuszu dotyczącym zastąpienia paliw zanieczyszczających środowisko czystszymi źródłami energii, nie można ominąć gazu”.

ikona lupy />
Główni dostawcy gazu LNG w 2017 r. / Forsal.pl

Jest jeszcze kilka innych czynników napędzających rozwój rynku LNG. Oczekuje się, że w ciągu najbliższych dwóch dekad Chiny, chcąc oczyścić swój kraj ze smogu, podwoją zapotrzebowanie na czystsze paliwo LNG. Według koncernu Shell kraje o dużym zaludnieniu, w tym Indie i Bangladesz, także prawdopodobnie zwiększą zapotrzebowanie, tym bardziej, że koszt skroplonego gazu spadł, stawiając jego cenę w zasięgu większej liczby potencjalnych klientów.

Najwięksi pośrednicy surowcowi widzą to i mocno inwestują w branżę. Trafigura podpisała umowy na magazynowanie paliwa w Singapurze, a Vitol zamierza rozbudować terminal LNG na Sardynii i infrastrukturę w Korei Południowej. Obie firmy oraz Gunvor podpisały długoterminowe umowy na dostawy gazu LNG.

Pośrednicy wykorzystują boom popytowy w miejscach odległych od rurociągów, zwłaszcza w Azji Południowo-Wschodniej, Afryce i na Karaibach. Europa absorbuje również więcej LNG, aby zdywersyfikować import płynącego rurociągami rosyjskiego gazu.

Dodatkową zaletą dostaw gazu LNG jest to, że kupujący mogą zacząć przyjmować ładunki z pominięciem transgranicznych rurociągów, których budowa kosztuje miliardy dolarów. Budowa terminala zdolnego odbierać gaz w ciekłej postaci i wprowadzić go do systemu gazowego, to zaledwie ułamek kosztów dedykowanego rurociągu.

„Jest to ogólna tendencja i występuje nie tylko w przypadku Trafigury i Vitolu – gaz będzie miał większy udział w produkcji energii” - ocenia Bart Riemens, szef handlu gazem w szwajcarskiej firmie Axpo Group. „LNG jest najszybciej rozwijającym się towarem” - dodaje.

ikona lupy />
Liczba gazowców / Forsal.pl

Handlowcy kupują i sprzedają LNG od lat, jednak ich rosnący udziały w infrastrukturze przemysłu daje im przewagę w branży - twierdzi Rob Butler, starszy współpracownik kancelarii Baker Botts LLP, która była zaangażowana w więcej niż 150 dużych ofert LNG. „Jeśli w swoim portfelu posiadasz zasoby infrastrukturalne, to daje ci silniejszą pozycję na rynku” - mówi Butler. „Często spotykamy domy handlowe w projektach i transakcjach, nad którymi pracujemy” - dodał.

„Pośrednicy szukają sposobów na dywersyfikację z dala od dojrzałych i słabo rozwijających się rynków, takich jak ropa naftowa”, powiedział Rosario Sgarioto, szef handlu LNG w Socar Trading SA. „To już nie jest tylko gra rynkowa”.

Kolejną potencjalną zaletą gazu LNG jest to, że każda transakcja jest mniejsza i wymaga mniej kapitału do realizacji. Jeden ładunek LNG jest wart około 30 do 50 mln dol., w zależności od ceny rynkowej i wielkości statku. Natomiast ładunki ropy naftowej są warte od 50 do 100 mln dol. dla największych statków - powiedział Dumitru Dediu, partner w McKinsey Energy Insights.

ikona lupy />
Prognozy dostaw gazu LNG / Forsal.pl

Dlatego handlowcy pomagają również rozwijać rynek spotowy LNG, dając nowym nabywcom, nie posiadającym długoterminowych uzgodnień w zakresie pewność dostaw, możliwość zakupu surowca. W 2018 r. dostarczono ponad 1400 ładunków, trzy razy więcej niż osiem lat temu. Zgodnie z raportem LNG Outlook Shell, zwiększyło to udział transakcji spot do prawie jednej trzeciej całkowitych dostaw. Kontrakty długoterminowe stają się również bardziej elastyczne w zakresie docelowego miejsca dostawy ładunków.

„To całkiem dobre osiągnięcie” - powiedział Mark Gyetvay, wiceprezes Novatek PJSC, rosyjskiej firmy, która uczyniła z Rosji znaczącego eksportera LNG od momentu uruchomienia w grudniu 2017 r. zakładu Jamal LNG w regionie Arktyki. „LNG zawsze był sprzedawany punktu do punku. Obecnie każdy klient, który jest gotowy zaakceptować ryzyko, może dokonać zakupu, co zwiększa płynność.”

Kolejnym czynnikiem napędzającym handel skroplonym gazem jest ekologia. Coraz ostrzejsze zasady dotyczące emisji zanieczyszczeń będą sprzyjać rozwojowi czystszych paliw takich jak LNG. „Dla nas w krótkim okresie transformacja energetyczna jest prawdziwym motorem dla rozwoju rynku gazu i LNG” - powiedział Alex Beard, szef ds. ropy naftowej w Glencore, największej na świecie firmie handlującej surowcami. „Wzrost wolumenów handlowych LNG jest znaczny, a jest to obszar, w który musimy się mocno zaangażować”.

>>> Czytaj też: Czy stracimy część unijnych funduszy na energetykę?