Jak poinformowała w czwartek asp. sztab. Monika Żymełka z KPP w Lesznie, 33-letni mężczyzna zatrudniony w jednej z leszczyńskich firm transportowych od ponad roku kradł paliwo z samochodu służbowego.

"Wyglądało to w ten sposób, że kierowca podczas kursów transportowych tankował auto na przydrożnych stacjach benzynowych, nie wykazując tej czynności w karcie kontrolnej, którą zobowiązany był wypełnić i przedłożyć w firmie. Niemalże bezpośrednio po zatankowaniu samochodu mężczyzna przez CB-radio ogłaszał, że ma na sprzedaż olej napędowy w okazyjnej cenie. Na kupców zazwyczaj nie musiał długo czekać. Na umówionym z klientem parkingu samochodowym ściągał paliwo ze zbiornika auta do przenośnych pojemników typu beczki, kanistry" – tłumaczyła Żymełka.

Jak dodała, z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna działał w ten sposób od początku 2018 roku. Funkcjonariusze udowodnili mu kradzież prawie 2,5 tys. litrów oleju napędowego wartego niemal 15 tys. złotych. Podczas przeszukania miejsca zamieszkania 33-latka policjanci znaleźli 11 dwudziestolitrowych plastikowych pojemników wypełnionych paliwem.

"Oprócz tego mężczyzna w marcu tego roku dopuścił się oszustwa. Nie będąc już pracownikiem firmy transportowej, pojechał prywatnym autem na jedną z stacji benzynowych w Lesznie, gdzie zatankował ponad 80 litrów oleju napędowego na tzw. wuzetkę, podając się za swojego kolegę z pracy i podpisując dokument jego nazwiskiem" – powiedziała Żymełka.

Reklama

Zatrzymany przez policję 33-letni kierowca to mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego. Przedstawiono mu 10 zarzutów kradzieży i oszustw. Grozi mu do 8 lat więzienia.

>>> Polecamy: Tylko 3 proc. Polaków kupiło używane auto o wartości powyżej 50 tys. zł