Zmowa niemieckich koncernów samochodowych niszczy zaufanie do branży - tak w sobotę komentuje niemiecka prasa zarzuty Komisji Europejskiej dotyczące zmowy pięciu producentów aut. Ograniczała ona konkurencję w zakresie technologii redukcji spalin.

"Zarzuty KE stawiają niemiecką branże motoryzacyjną w bardzo złym świetle" - pisze monachijski dziennik "Sueddeutsche Zeitung". "Zamiast budować czystsze silniki menadżerowie BMW, Daimlera i Volkswagena umówili się, że zrezygnują z filtrów cząsteczek w motorach na benzynę i będą oszczędzać na oczyszczaniu spalin w dieslach. Kombinowanie kosztem środowiska i klientów - to bardzo poważny zarzut. Niszczy resztki zaufania, jakie ludzie jeszcze mieli po skandalu z silnikami diesla w VW w 2015 roku" - ocenia gazeta.

Komisja Europejska zarzuciła BMW, Daimlerowi oraz należącym do VW markom Audi, Porsche i Volkswagen zmowę ograniczającą konkurencję w zakresie technologii redukcji spalin. Sprawa może się wiązać z wysokimi grzywnami.

Według wstępnych ustaleń KE niemieccy producenci określani jako "krąg pięciu" w latach 2006-2014 uczestniczyli w zmowie naruszającej unijne przepisy o ochronie konkurencji. Zdaniem Komisji spółki prowadziły spotkania techniczne, w ramach których uzgodniły, że nie będą konkurować ze sobą w kwestii opracowywania i wdrażania systemów zmniejszenia szkodliwych emisji w samochodach osobowych zasilanych benzyną i olejem napędowym.

"Jeśli jest tak, jak twierdzi KE, to wiele aktualnych problemów ma swój początek w tej zmowie" - zauważa "Rheinische Post" z Duesseldorfu. "Zamiast odważnie inwestować w nowe technologie, rozwijać czystsze samochody i tym samym zagwarantować sobie przewagę technologiczną, koncerny postanowiły wcisnąć hamulec. Czas, który straciły będzie kosztował je sporo pieniędzy" - dodaje.

Reklama

Koncerny odpierają zarzuty i twierdzą, że Bruksela dokonała błędnego zaklasyfikowania legalnych praktyk biznesowych.

>>>Czytaj też: BMW, Daimler i Volkswagen w zmowie kartelowej? Niemieckie koncerny odpowiadają na zarzut KE