Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który walcząc o pozostanie na stanowisku na kolejną kadencję spotka się w drugiej turze wyborów prezydenckich z komikiem telewizyjnym Wołodymyrem Zełenskim, zamierza zaostrzyć swoją kampanię, by „pokonać go przez nokaut”.

Portal „Ukrainska Prawda” doniósł w środę, że dwa dni wcześniej Poroszenko omawiał ten temat z deputowanymi parlamentarnego bloku swojego imienia, których po raz pierwszy od dłuższego czasu zebrał w siedzibie administracji prezydenckiej.

Według uczestników spotkania Poroszenko mówił, że dotychczas nie poświęcał swojemu rywalowi wystarczającej uwagi, skupiając się na walce z byłą premier Julią Tymoszenko. W pierwszej turze wyborów zajęła ona trzecie miejsce, uzyskując 13,4 proc. poparcia.

„Walczyliśmy z Julią (Tymoszenko) bo mogliśmy nie wejść do drugiej tury, jednak nie zwracaliśmy żadnej uwagi na Zełenskiego. Wzywam was dziś, byśmy działali razem. Kampania przeciwko Zełenskiemu powinna być brutalna” – powiedział cytując Poroszenkę jeden z uczestników narady. „Prezydent powiedział, że mamy zwyciężyć przez nokaut” – dodał inny.

„Ukrainska Prawda” podkreśla, że ani członkowie sztabu wyborczego prezydenta ani ludzie z jego otoczenia nie przedstawili realistycznego scenariusza pokonania Zełenskiego.

Reklama

„Jakakolwiek dobra wiadomość trafia do ludzi po miesiącu. Od czasu, gdy zostaje ona ogłoszona do momentu, kiedy usłyszą o niej ludzie, mija miesiąc. My tyle czasu nie mamy. Dlatego będziemy prowokowali go (Zełenskiego) do debat i do innych błędów. Każdy jego wypad, jak ten z badaniami medycznymi, tylko nam pomaga. Takie rzeczy bardzo chłodzą jego wyborców ze środowisk inteligenckiej publiki” – powiedział portalowi jeden z najbliższych współpracowników Poroszenki.

Sztab prezydenta nie wyklucza jednocześnie, że poniesie on porażkę w drugiej turze wyborów, jednak zapewnia, że nie będzie fałszerstw wyborczych, ani zaskarżania wyników głosowania w sądach. „Na pewno nie będzie trzymał się swego stołka. Jeśli przegra to zadzwoni do Zełenskiego i złoży mu gratulacje. Dla Poroszenki ważne jest pozostanie Poroszenką” – oświadczył rozmówca „Ukrainskiej Prawdy”.

Po pierwszej turze wyborów 31 marca Poroszenko wezwał Zełenskiego do odbycia debaty, która ma poprzedzić drugi etap głosowania. Aktor przyjął wyzwanie, ale zastrzegł, że debata powinna odbyć się na Stadionie Olimpijskim w Kijowie, lecz przed nią obaj rywale powinni poddać się badaniom medycznym.

„Kandydaci powinni obowiązkowo przejść badania medyczne i udowodnić narodowi, że nie ma wśród nich ani alkoholików, ani narkomanów. Kraj potrzebuje zdrowego prezydenta” – mówił Zełenski.

W piątek Poroszenko stawił się na badania w Centrum Antydopingowym na Stadionie Olimpijskim. Lekarze oświadczyli, że wstępne testy nie wykazały w jego krwi śladów obecności narkotyków i alkoholu.

Tego samego dnia Zełenski poddał się badaniom w jednej z prywatnych klinik w Kijowie. Ich wyniki były podobne, jednak w opublikowanym przez sztab aktora zaświadczeniu jako datę pobrania krwi Zełenskiego do badań wskazano 2 kwietnia, podczas gdy samo badanie odbywało się 5 kwietnia. Klinika oświadczyła następnie, że był to błąd jej pracowników i wydała Zełenskiemu nowe, poprawione zaświadczenie z datą 5 kwietnia. Wywołało to podejrzenia, że wyniki badań Zełenskiego mogą być sfałszowane.

W pierwszej turze wyborów Zełenskiego poparło 32,4 procent, a Poroszenkę 15,95 procent wyborców. Druga tura odbędzie się 21 kwietnia. Dotychczas nie opublikowano żadnych sondaży, mówiących o szansach, jakie mają w niej dwaj kandydaci.

>>> Czytaj też: Czym zajmie się Zełenski po ewentualnej wygranej? M.in. wojną w Donbasie