„Pożar Notre Dame historyczną tragedią dla Francji i ludzkości” – powtarzały francuskie stacje radiowe i telewizyjne. Prezydent Emmanuel Macron, który szybko zjawił się na miejscu katastrofy, zapowiedział, że katedra zostanie odbudowana.

„Smutek i solidarność” – to tytuł na stronie internetowej dziennika „Le Monde”. O „Nocy łez i modlitwy” – pisze z kolei dziennik „Le Figaro”. Lewicowa gazeta ”Liberation” wybija: „Nasz Dramat”. „Le Parisien” - „Najświętszą Pannę Łez”. „Nasza Historia w popiołach” – zauważyła redakcja „L’Est Republicain”.

Pisarze, artyści, radni i politycy ubolewali nad tym, że - jak to powiedział popularny prezenter programów historycznych Stephane Berne - „to odchodzi nasza dusza, dusza narodu francuskiego, dusza i serce Paryża”.

Mer francuskiej stolicy Anne Hidalgo żałowała zniszczenia katedry, która była - jak to ujęła - „wskazówką, symbolem i mitem”.

„Odbudujemy ją” – obiecał Macron, który pod Notre Dame przybył wraz z małżonką, premierem i kilkoma ministrami. Zapowiedział rozpisanie zbiórki na ten cel. Wyraził przekonanie, że wykroczy ona daleko poza granice Francji.

Reklama

Historyk religii Odon Vallet odpowiedział płaczącej kobiecie: „Katedra jest zniszczona, ale Francja nie zapadła się. Francja będzie żyć i ożyje katedra”. Przypominając, że odbudowa zniszczonej podczas I wojny światowej katedry w Reims trwała prawie 40 lat, historyk przypuszcza, że „rekonstrukcja zajmie dziesięciolecia”, ale nie wątpi, że „później świątynia będzie dumą przyszłych pokoleń”.

Media ostrzegają przed rozpowszechnianiem alarmistycznych bilansów zniszczeń, masowo pojawiających się na portalach społecznościowych. Wśród nich była informacja o stracie trzech, uznawanych z a arcydzieła, rozet katedry. Jak się wydaje mogły one zostać uszkodzone, ale nie zniszczone.

Strażacy podali, że nic nie pozostało z dębowego obelkowania dachu świątyni. Ukończone w XIII wieku zwane było „lasem Notre Dame”, gdyż do jego budowy użyto 1300 dębów. Przez osiem wieków istnienia do wczoraj w żaden sposób nie ucierpiało.

Natomiast wieża, która zwaliła się w płomieniach, była dziełem słynnego architekta Eugene'a Viollet-le-Duca. Postawiona w 1850 r. zastąpiła dwie oryginalne wieże, rozebrane pod koniec XVII w.

Od ub. r. trwał szeroko zakrojony remont budowli. Nie wyklucza się, że wybuch pożaru związany jest z tymi robotami.

Według merostwa za wcześnie jest na ocenę strat, a przyczyny katastrofy wyjaśnić ma wszczęte już śledztwo w sprawie „nieumyślnego zniszczenia poprzez pożar”.

Pożar obserwowały tłumy zgromadzone na moście Sullego. Mało kto wie, że imię to nadano na cześć Maurice’a Sullego, biskupa, który w roku 1163 rozpoczął budowę Notre-Dame. Prace trwały prawie dwa stulecia.

Katedra Notre Dame została w roku 1991 zaliczona przez UNESCO do „światowego dziedzictwa ludzkości”. Była najbardziej odwiedzanym miejscem w Europie. Rocznie wchodziło do świątyni 12 do 14 mln osób, czyli ponad 30 tys. dziennie – podało radio „France Info”. Dziedziniec przed katedrą nosi imię (św.) Jana Pawła II.

W Notre-Dame koronował się Napoleon I. Tu w obecności gen. Charles'a De Gaulle’a 26 sierpnia 1944 r. celebrowana była msza dziękczynna po wyzwoleniu Paryża spod niemieckiej okupacji. Tu celebrowano pogrzeby marszałka Francji i Polski Ferdynanda Focha, a także prezydentów de Gaulle’a, Pompidou i Mitterranda.

Prezydent i większość z mówiących o tragedii w mediach podkreślali, że dotyka ona w pierwszym rzędzie katolików, gdyż Notre Dame „to ich dom, dom modlitwy”. Komentatorzy zwracają uwagę, że jest to oczywistość, ale w laickiej Francji rzadko dostrzegana.

W XIX w. zapuszczonej, chylącej się ku upadkowi katedrze groziła rozbiórka. Uważa się, że uratował ją Victor Hugo powieścią „Dzwonnik z Notre Dame”, do dziś popularną w wersjach filmowych i jako musical.

>>> Czytaj też: Struktura i fasada Notre Dame ocalone. Macron: Odbudujemy katedrę