We wtorek odbyło się spotkanie prezydium Rady Dialogu Społecznego, po którym ZNP i FZZ poinformowały, że nie wezmą udziału w obradach okrągłego stołu oświaty na Stadionie PGE Narodowym.

"To jest niezrozumiała decyzja i jest nam żal, że ci, którzy twierdzą iż walczą o jakość szkoły, o wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli, reprezentują ich w Radzie Dialogu Społecznego, odrzucają ofertę rządu, która jest skierowana do wszystkich - do uczniów, do nauczycieli" - powiedziała Kopcińska w TVP Info.

Według niej zasadne jest pytanie, czy wszystkim stronom sporu "zależy na tym, by znaleźć rozwiązanie". "Jeżeli ktoś nie chce osiągnąć porozumienia, to do stołu nie siada" - oświadczyła.

Kopcińska zapewniła, że rząd nadal jest otwarty na dialog z protestującymi nauczycielami. Podkreśliła również, że wciąż aktualne są propozycja złożone ZNP i FZZ podczas negocjacji w RDS.

Reklama

Rzeczniczka rządu zaapelowała do strajkujących o zawieszenie protestu na czas przeprowadzania egzaminów maturalnych. Oświadczyła, że rząd zrobi wszystko, by matury mogły się odbyć.

Ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez ZNP i FZZ rozpoczął się 8 kwietnia tego roku. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Okrągły stół oświatowy odbędzie się w piątek, 26 kwietnia, na Stadionie PGE Narodowym. Do obrad premier Mateusz Morawiecki zaprosił rodziców, ekspertów, pedagogów, wychowawców, nauczycieli, związkowców i opozycję.

Rządowe propozycje dla nauczycieli to prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-proc. podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. Rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy.

W czwartek strona rządowa zaproponowała także podwyżkę płac od przyszłego roku dla nauczycieli dyplomowanych średnio o 250 zł, połączoną z podniesieniem pensum o 90 min. tygodniowo. Jak mówiła wicepremier Beata Szydło, program ten byłby rozłożony w ciągu 2 bądź 3 lat.

FZZ i ZNP odrzuciły przedstawioną przez rząd propozycję. Pozostali niezmiennie przy postulowanej wcześniej 30-proc. podwyżce płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku. Zaproponowali jednak – co było nowym elementem w negocjacjach - wdrożenie jej w trzech kolejnych terminach. Przedstawiony przez nich kalendarz wypłat obejmował zrealizowaną w styczniu tego roku podwyżkę w wysokości 5 proc. wynagrodzenia oraz zapowiedziany wcześniej przez rząd na 1 września wzrost płac o 9,6 proc. Kolejne 5-proc. podwyżki miałaby – według propozycji ZNP i FZZ - wchodzić w życie z początkiem października, listopada i grudnia.(PAP)

autor: Maciej Zubel