Wybór na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, komika telewizyjnego spoza establishmentu, jest dowodem "głębokiej zmiany w ukraińskiej kulturze politycznej". Przed politykiem stoi kilka wyzwań, a najtrudniejsze to zwalczenie korupcji - pisze "Financial Times".

Jak czytamy w czwartkowym komentarzu redakcyjnym, zwycięstwo Zełenskiego, "politycznego neofity", "wywołało drwiące uśmiechy za granicą, nie tylko w prokremlowskich kanałach propagandowych". Jednak jego "miażdżące zwycięstwo to kolejny krytyczny punkt zwrotny w historii tego postsowieckiego kraju oraz dowód na głęboką zmianę w ukraińskiej kulturze politycznej" - ocenia brytyjski dziennik.

"Choć (mieszkańcy) okupowanego przez Rosję Krymu i wschodnich regionów nie mogli wziąć udziału (w kwietniowych wyborach na Ukrainie), Zełenski zwyciężył w każdym regionie poza najbardziej wysuniętym na zachód Lwowem, w dużej mierze likwidując podział na wschód i zachód, który charakteryzował poprzednie postsowieckie wybory" - czytamy w komentarzu.

Redakcja dziennika jednocześnie podkreśla, że na Ukrainie zarówno premier, jak i prezydent będą teraz pochodzenia żydowskiego, "co czyni bezsensownymi twierdzenia Moskwy, że krajem tym rządzić by miała neonazistowska junta".

"Wszystko to - zaznacza gazeta - tylko zwiększa presję wywieraną na komika, który nigdy wcześniej nie piastował urzędu politycznego, by spełnił swoje ambitne obietnice".

Reklama

Wśród największych wyzwań stojących przed Zełenskim "FT" wymienia "zbudowanie bazy wsparcia w parlamencie", relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem czy dokonanie postępów w zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy. Zdaniem gazety są "oznaki, że błyskotliwość (prezydenta elekta) oraz jego status osoby z zewnątrz mogą być atutami".

"Jego bystre dowcipy, często opowiadane po rosyjsku, pozwalają mu na nawiązanie relacji ze zwykłymi Rosjanami, której nie miał żaden poprzedni ukraiński prezydent. Wydaje się, że jego komentarze, zgodnie z którymi jego zwycięstwo udowodniło, że +wszystko jest możliwe+, są przesłaniem do wszystkich postsowieckich państw, w tym Rosji, że oni również mogą wybrać kandydatów spoza establishmentu - pisze brytyjski dziennik. - Choć nie ma doświadczenia jako naczelny dowódca sił zbrojnych, jego umiejętności komunikacyjne to potencjalny atut na innej płaszczyźnie konfliktu z Kremlem: w wojnie informacyjnej".

"Najtrudniejszym ze wszystkich będzie spełnienie innej znaczącej obietnicy Zełenskiego - zwalczenia korupcji. Mimo jego zaprzeczeń komik postrzegany jest jako blisko związany z (oligarchą) Ihorem Kołomojskim" - czytamy. Zdaniem redakcji dziennika "uwolnienie polityki i gospodarki od wpływów ukraińskich oligarchów jest w tym kraju największym wyzwaniem". "To właśnie przez porażkę głównie w tej dziedzinie stanowisko stracił (ustępujący prezydent Petro) Poroszenko, sam będący oligarchą. Jeśli Zełenski nie udowodni, że potrafi i chce przeprowadzić zmiany w sądownictwie, reformy antykorupcyjne i rozbijające monopolowe układy, Ukraińcy ostatecznie odrzucą również jego" - podsumowuje "FT".

>>> Czytaj też: Spotkanie Putina i Kim Dzong Una we Władywostoku: "Bardzo wiele można zrobić"