Premier w poniedziałkowej rozmowie z "Polską Times", był pytany o to, jak rząd sfinansuje "piątkę Kaczyńskiego" i czy będą podnoszone podatki.

"Budżet państwa składa się w 90 proc. z czterech głównych danin: VAT, PIT, CIT, akcyza. W każdym z tych przypadków dorowadziliśmy do obniżenia tych podatków. W każdej z tych kategorii mówimy o mocnym albo przynajmniej zauważalnym spadku obciążeń fiskalnych. Zarzut o podnoszeniu podatków jest więc więcej niż chybiony. Owszem, nie ukrywamy, że nowa piątka naszych propozycji doprowadzi do pewnego wzrostu deficytu budżetowego" - powiedział Morawiecki.

Morawiecki pytany o to, jaki będzie deficyt na koniec 2020 r., czy będzie on w okolicach 3 proc., odparł: "Spodziewam się raczej w okolicach 1,5 proc., może 2 proc. Jeszcze niedawno obawialiśmy się, że to będzie rzeczywiście 2-3 proc. Ale wygląda na to, że będzie lepiej. I to pomimo, że większość wielkich strat finansowych i luk w podatkach po Platformie już domknęliśmy" - tłumaczył premier.

Na pytanie gdzie uda się rządowi znaleźć dodatkowe pieniądze, Morawiecki wskazał, że udało się doprowadzić do oszczędności kosztowych, m.in. obniżenia kosztów biurokracji.

Reklama

"Będziemy też ograniczać wzrost wydatków w innych dziedzinach - poza tymi, które wzrosnąć musza, na przykład na służbę zdrowia w przyszłym roku to będzie 5,03 proc. PKB. Liczymy natomiast na wyższą ściągalność CIT-u, akcyzy, także na zyski z podatku, który wprowadzimy i obejmie on gigantów internetowych. Postaramy się też jeszcze bardziej uszczelnić VAT, choć tutaj tak wielkich przyrostów jak w minionych latach już nie będzie. Jednym z mechanizmów, który wkrótce będzie powszechnie działał, jest podzielona płatność. To da nam kilka miliardów" - powiedział Morawiecki. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta