Dokument podsumowujący ubiegły rok został zaprezentowany we wtorek przez głównodowodzącego armii admirała Haakona Bruun-Hanssena.

- Sytuacja w obszarze polityki bezpieczeństwa według mojej oceny pogorszyła się w ciągu 2018 r. Charakter wyzwań nie zmienił się, ale stały się one bardziej wyraźne i nasilone między naszym wschodnim sąsiadem Rosją a NATO i tym samym Norwegią – oświadczył Bruun-Hanssen na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Wskazał również, że Sojusz zwrócił się do krajów członkowskich z apelem o zwiększoną gotowość.

Demonstracyjna intensyfikacja działań

Według autorów raportu Rosjanie w ciągu minionego roku za pośrednictwem szeregu metod zwiększyli zasięg swojego oddziaływania w Europie. Stwierdzono zakrojone na szeroką skalę rozmieszczanie broni dalekiego zasięgu, która skierowana jest w stronę norweskiego wybrzeża i Arktyki oraz innych krajów Zachodu. Ponadto odnotowano rozwój systemów zbrojeniowych włącznie z bronią atomową średniego zasięgu. Zwrócono również uwagę na fakt, że w sąsiedztwie norweskich granic odbywają się manewry wojsk rosyjskich, których specyfika odbiega od dotychczasowych ćwiczeń.

Reklama

Admirał Bruun-Hanssen przekonuje, że Rosjanie swoimi działaniami wyraźnie demonstrują niezadowolenie wobec niektórych aspektów norweskiej i NATO-wskiej polityki w najbliższym sąsiedztwie norweskich granic: - Ćwiczą i testują swoją zdolność bojową bliżej naszych granic, aniżeli miało to miejsce dotychczas. Wykorzystują przy tym środki militarne w zakresie, którego dotąd nie obserwowaliśmy.

Opinię szefa Sił Zbrojnych podzielił minister obrony Frank Bakke-Jensen, który określił relacje między Rosją a Zachodem jako „szczególnie poważne”.

>>> Czytaj też: V4: Turcja to nasz sojusznik w walce z terroryzmem i ograniczaniu migracji

- Kiedy wzrasta rosyjska aktywność na północy, my również musimy być bardziej aktywni. Musimy zwiększyć naszą obecność. To ważne, abyśmy wyraźnie sygnalizowali, że naszym zadaniem jest obrona terytorium Norwegii od strony granicy z Rosją i idąc dalej na południe włączając w to wszystkie rejony morskie – powiedział szef resortu obrony.

Wzmożona aktywność rosyjskiego lotnictwa

W 2018 r. doszło do wyraźnego wzrostu aktywności rosyjskiego lotnictwa u wybrzeży Norwegii, co zostało zdecydowanie podkreślone przez tamtejsze Siły Zbrojne. Statystyki pokazują jej zdecydowany wzrost w porównaniu z poprzednimi latami. Główna Kwatera Operacyjna Norweskich Sił Zbrojnych poinformowała, że w ubiegłym roku doszło do 57 „incydentów” oraz zarejestrowano aktywność stu rosyjskich samolotów bojowych. W porównaniu do 2017 r. liczba identyfikacji wzrosła niemal o 100 procent (57). Powyższe wskaźniki odnotowane w bieżącym roku kształtują się następująco: 18 i 35. W obydwóch przypadkach każdorazowo podrywano w powietrze norweskie F-16.

>>> Czytaj też:

- Kiedy nasze aparatura radarowa rejestruje ruch maszyn startujących z półwyspu Kola obierających kierunek na zachód, wówczas można być przekonanym, że będą podążać wzdłuż norweskiego wybrzeża. Istotne jest to, że każda tego rodzaju aktywność, która ma miejsce jest przez nas monitorowana. Zarówno w powietrzu, jak i na morzu – wyjaśnia rzecznik prasowy Głównej Kwatery Operacyjnej podpułkownik Ivar Moen.

F-16 stacjonujące w bazie Sojuszu zlokalizowanej w Bodø osiągają gotowość w ciągu 15 minut. Podrywają się w powietrze głównie w celu identyfikacji jakiego rodzaju lotnictwo zostało wysłane przez Rosjan. Według informacji sił zbrojnych w 2018 r. zidentyfikowano następujące typy rosyjskich samolotów: bombowce strategiczne Tupolev Tu 95 i Tupolev Tu 160. W nomenklaturze NATO występują one jako BEAR-H oraz BLACKJACK. Ponadto udało się również rozpoznać tankowiec IL -78 Midas, samolot rozpoznawczy IL – 20 Coot oraz bombowce taktyczne MIG 25 Foxbat oraz SU-24 Fencer. Dokumentacja fotograficzna, którą dostarczają kamery zainstalowane w norweskich myśliwcach pozwala na ustalenie, czy w danych jednostkach doszło do zmian i aktualizacji, jak również na ocenę ogólnego statusu rosyjskiego lotnictwa bojowego.

Jednym z zasadniczych powodów wzmożonej aktywności rosyjskiego lotnictwa bojowego w 2018 r. były przeprowadzone na terenie Norwegii manewry Sojuszu Północnoatlantyckiego „Trident Juncture”. Wzrost w czasie trwania manewrów był przez Norwegów oczekiwany i nie wywołał specjalnego zaskoczenia. W pozostałych miesiącach aktywność Rosjan była na zbliżonym poziomie do roku poprzedniego.

Siły Zbrojne podkreślają jednak, że przytoczone wskaźniki nie odzwierciedlają całkowitej aktywności rosyjskiego lotnictwa. Norweskie F-16 nie są podrywane w powietrze zwłaszcza w przypadku lotów, które prowadzone są głęboko z terytorium Rosji, a maszyny znajdują się w sąsiedztwie norweskich granic jedynie przez krótki czas.

- W innych przypadkach zaś koncentrujemy się jedynie na wybranych samolotach. Na przykład, kiedy aparatura radarowa rejestruje ruch 6 maszyn, wówczas podejmujemy decyzję, by skoncentrować swoją uwagę tylko na dwóch z nich. I tylko te dwie maszyny trafiają później do statystyk. Poza tym sama liczba zidentyfikowanych maszyn nie jest dla sił zbrojnych najistotniejsza. Naszym głównym celem jest zrozumienie sytuacji, w której następuje aktywność rosyjskiego lotnictwa – czytamy w oficjalnych statystykach Sił Zbrojnych.

W ostatniej dekadzie Rosjanie dwukrotnie naruszyli szwedzką przestrzeń powietrzną. Było to w 2013 oraz w 2014 r. Nie doszło jednak do naruszenia norweskiej przestrzeni powietrznej.

Brak „Helge Ingstad”ograniczy możliwości operacyjne

W raporcie wspomniano również o kolizji z udziałem fregaty KMS Helge Ingstad, do której doszło w listopadzie ubiegłego roku.. Zderzenie jednostki z tankowcem doprowadziło do poważnych zniszczeń i tym samym wycofania jej ze służby. W związku z tym zdolności operacyjne sił zbrojnych na morzu uległy osłabieniu.

- Nawet jeśli pozostałe fregaty będą częściej wykorzystywane, to jednak nasze zdolności zostały zredukowane – konstatuje admirał Bruun-Hanssen.

Podano również koszty operacji ratunkowej i transportu fregaty, które mają zamknąć się w kwocie 726 miliona koron.

Wyższy wolumen uzbrojenia, ale konieczna rewizja stanu liczebnego armii

Kondycja ekonomiczna sił zbrojnych określona została jako dobra. Według głównodowodzącego armii wykorzystanie zasobów odbywało się zgodnie z wytycznymi i priorytetami w planie długoterminowym. Wojskowe zalecenia co do efektywności zaowocowały zyskiem w wysokości 436 milionów koron, co stanowi kwotę o pięć milionów większą, niż zakładano. Raport wskazuje na mniejsze wydatki – 341 milionów koron, z których większość dotyczy wspomnianych manewrów NATO Trident Juncture, ale obciążać będą one w pierwszej kolejności już budżet na 2019 r. Odbiór i wdrażanie nowych myśliwców wielozadaniowych F-35 przebiega zgodnie z planem. W ubiegłym roku norweskie siły powietrzne wzbogaciły się o sześć tego typu maszyn i obecnie poosiadają łącznie dziewięć F-35.

Bruun-Hanssen zaapelował również o uwzględnienie większej równowagi między narodowymi ambicjami a dostępnymi zasobami w kolejnym planie długofalowym. Zwrócił ponadto uwagę na aspekt liczebności Norweskich Sił Zbrojnych: - Nasze Siły Zbrojne cechuje wysoka jakość, ale wyzwania, jakie przed nami stawia nowy krajobraz bezpieczeństwa sprawia że nasza liczebność staje się nieco zbyt mała. W przyszłości powinniśmy rozwiązać tę kwestię. Struktura sił zbrojnych, którą obecnie posiadamy jest minimalną strukturą dla innej sytuacji w polityce bezpieczeństwa. Powinniśmy zrewidować liczebność naszych wojsk – zakończył admirał.

Autor: Sergiusz Moskal

>>> Czytaj też: Gorbaczow: Nie możemy pozwolić na kolejny wyścig zbrojeń mięszy USA a Rosją