Nawiązując do tych okrętów, duchowny stwierdził: "Ich (amerykańska) miliardowa flota może być zniszczona jednym pociskiem". Słowa te według agencji ISNA padły podczas piątkowego kazania.

To nie pierwszy kontrowersyjny komentarz twardogłowego ajatollaha. W 2016 roku stwierdził on, że ubieranie się przez kobiety w Iranie na sposób zachodni powoduje wysychanie rzek.

Decyzja o wysłaniu na Bliski Wschód grupy uderzeniowej okrętów wojennych i eskadry bombowców ogłoszona została w niedzielę przez doradcę prezydenta USA Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona. Wśród okrętów jest lotniskowiec "Abraham Lincoln", który brał udział m.in. w wojnie w Zatoce Perskiej; w czwartek lotniskowiec przepłynął Kanał Sueski.

Jak tłumaczył pełniący obowiązki szefa Pentagonu Patrick Shanahan, to odpowiedź na zaistniałe "wiarygodne zagrożenie ze strony sił irańskiego reżimu" dla sił zbrojnych lub interesów USA.

Reklama

W czwartek amerykańska administracja ostrzegła statki handlowe USA w regionie Bliskiego Wschodu przed ewentualnym atakiem ze strony Iranu. "Iran lub jego sojusznicy mogą odpowiedzieć, biorąc na cel jednostki handlowe, w tym tankowce lub amerykańskie okręty wojskowe na Morzu Czerwonym, cieśninie Bab al-Mandab lub Zatoce Perskiej" - podano w komunikacie Administracji Morskiej USA (MARAD).

Wcześniej w tym tygodniu Stany Zjednoczone informowały o zagrożeniu dla sił USA na Bliskim Wschodzie ze strony Iranu. Dowodem na to miały być doniesienia wywiadu. Władze w Teheranie stwierdziły w odpowiedzi, że Waszyngton podejmuje decyzje na podstawie "fałszywych informacji wywiadowczych".

W ostatnim okresie doszło do bezprecedensowego zaostrzenia relacji między Waszyngtonem a Teheranem. Administracja Trumpa zacieśnia sankcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy, a niedawno uznała Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za organizację terrorystyczną.

Iran podjął w środę decyzję o wycofaniu się z niektórych zobowiązań zawartych w międzynarodowej umowie nuklearnej z 2015 roku. Prezydent Iranu Hasan Rowhani ostrzegł, że jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną wypracowane nowe warunki umowy, Teheran wznowi produkcję wysoko wzbogaconego uranu.

Międzynarodowe porozumienie dotyczące kontroli irańskiego programu rozwoju broni jądrowej zawarte w 2015 roku dotyczyło ograniczenia przez Iran prac nad wzbogacaniem uranu w zamian za stopniowe znoszenie sankcji gospodarczych.

>>> Czytaj też: Siły USA posiadają nowy, tajny pocisk rakietowy. Eksperci: "To bomba ninja"