Rozmowy odbyły się kilka godzin po wprowadzeniu w piątek nad ranem w USA zapowiadanej przez Trumpa podwyżki karnych ceł na chiński eksport wart 200 mld dolarów rocznie. Pekin wyraził ubolewanie z powodu tej decyzji i zapowiedział użycie "koniecznych środków odwetowych", ale nie wyjaśnił, jakie konkretnie kroki zostaną podjęte.

Negocjacje amerykańsko-chińskie w Waszyngtonie mają zakończyć trwającą od 10 miesięcy wojnę handlową między USA i ChRL. Stany Zjednoczone reprezentował w nich w piątek, w drugim dniu rozmów, pełnomocnik USA ds. handlu Robert Lighthizer i szef resortu finansów USA Steven Mnuchin, a Chiny wicepremier Liu He.

"To były konstruktywne dyskusje" - powiedział Mnuchin dziennikarzom po 90-minutowych negocjacjach. Liu oświadczył z kolei, że rozmowy przebiegały "całkiem dobrze".

Trump ocenił natomiast na Twitterze, że w czwartek i piątek "USA i Chiny przeprowadziły szczere i konstruktywne rozmowy o stanie relacji handlowych między państwami". Zapewnił też o ich kontynuacji w przyszłości i swoich dobrych stosunkach z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Dalsze obowiązywanie podwyższonych ceł, które - jak napisał - "mogą, ale nie muszą zostać zniesione", uzależnił od przebiegu dalszych negocjacji.

Reklama

Agencja Associated Press zauważa, że pod koniec spotkania Mnuchin i Liu podali sobie ręce, ale nie wiadomo, czy w stolicy USA planowane są kolejne rozmowy. Według chińskich mediów strony zgodziły się, że spotkają się ponownie w Pekinie, nie podano jednak konkretnej daty.

Oceniając negocjacje, Reuters pisze o "eskalacji wojny handlowej", a AP o "braku widocznego porozumienia". "Ryzyko całkowitego załamania w rozmowach handlowych z pewnością wzrosło" - uważa z kolei Michael Taylor z Moody's Investors Service.

Wcześniej w piątek Trump oświadczył, że "absolutnie nie ma pośpiechu" z finalizacją porozumienia handlowego z Chinami. W serii porannych tweetów Trump bronił swojej decyzji o nałożeniu dodatkowych ceł na chiński import. Napisał też, że taryfy te wzmocnią Stany Zjednoczone bardziej niż jakakolwiek umowa handlowa.

"Cła przyniosą naszemu krajowi O WIELE WIĘCEJ bogactwa niż fenomenalna nawet, tradycyjna umowa" - ocenił Trump na Twitterze.

Reuters interpretuje słowa amerykańskiego prezydenta jako sygnał, że rokowania przeciągną się poza bieżący tydzień.

Trump skarży się na olbrzymi deficyt swojego kraju w wymianie handlowej z Chinami i zarzuca Pekinowi nieuczciwe praktyki, w tym wymuszanie transferu technologii od działających w Chinach zagranicznych firm, jak również dotowanie rodzimego sektora technologicznego.

>>> Czytaj też: Losy świata w rękach Waszyngtonu i Pekinu. Oto ranking zagrożeń dla globalnej gospodarki