Niemiecki dziennik 'Handelsblatt" krytycznie ocenia w poniedziałek nowe cła wprowadzone przez USA na produkty z Chin. W dłuższym okresie jest to gospodarcze samobójstwo - uznaje gazeta. Nie wróży to też nic dobrego dla Europy.

"Najprostszy sposób na dodanie sobie odwagi, to zaatakowanie przeciwnika. Wydaje się, że jest to motto, zgodnie z którym działa prezydent USA zarówno w polityce, jak i gospodarce" - pisze "Handelsblatt", komentując wprowadzenie w piątek przez USA podwyżki karnych ceł na chiński eksport.

Trump polecił też rozpocząć procedurę podwyższenia ceł na praktycznie cały pozostały import z Chin o wartości 300 miliardów USD.

"Trump wielokrotnie udowodniał, że jest gotów posunąć się do ostateczności. Jego agresywna polityka gospodarcza wobec Chin nie wróży też nic dobrego dla Europy. Również Niemcy powinny się nastawić na nałożenie ceł karnych na swoje samochody" - radzi gospodarczy dziennik z Duesseldorfu.

"Jeśli w ogóle można mówić o logice w działaniach amerykańskiego prezydenta, to zakłada on, że szkody, które wyrządza innym, są mniejsze niż własne. W krótkim okresie Chiny - ze swoim merkantylistycznym modelem gospodarki - mają więcej do stracenia. To samo dotyczy Europy, i przede wszystkim Niemiec, których dobrobyt zależy w takim stopniu od eksportu, jak żadnego innego państwa UE" - wyjaśnia "Handelsblatt".

Reklama

Przewiduje jednocześnie, że narzucany przez Trumpa nowy "(nie)porządek" gospodarczy w długim okresie przyniesie wszystkim straty, ponieważ ostatecznie koszty ceł ponoszą konsumenci w USA. "Nawet jeśli prezydent Stanów Zjednoczonych ma czasem rację, krytykując nieuczciwe praktyki handlowe Chin, to obecny kurs gospodarczy USA jest samobójczy" - puentuje gazeta.

Trump skarży się na olbrzymi deficyt swojego kraju w wymianie handlowej z Chinami i zarzuca Pekinowi nieuczciwe praktyki, w tym wymuszanie transferu technologii od działających w Chinach zagranicznych firm, jak również dotowanie rodzimego sektora technologicznego.

Amerykański prezydent wielokrotnie krytykował też Niemcy za zbyt wysoką nadwyżką w handlu zagranicznym, co jego zdaniem działa na niekorzyść gospodarki USA. W ubiegłym roku różnica między wartością eksportu i importu do RFN wyniosła 264 mld euro na plus.

Nie tylko USA uważają taką sytuację za niekorzystną. Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegały wielokrotnie, że kraje, których nadwyżka jest stale powyżej 6 proc. PKB, szkodzą państwom z deficytem handlowym i zmuszają je do zaciągania długów. W konsekwencji prowadzi to do destabilizacji finansowej.

>>> Czytaj też: "WSJ": Arabia Saudyjska i Egipt przekonały Trumpa do zmiany frontu w Libii