Salvini, który prowadzi kampanię przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, oświadczył w Weronie: "Ważne jest, by Włosi pomogli nam zmienić Unię Europejską w centrum stawiając na prawa i pracę".

"Jeśli trzeba będzie naruszyć niektóre limity, takie jak 3 procent czy (dług publiczny na poziomie) 130-140 procent PKB, to idziemy naprzód" - powiedział wicepremier i szef MSW.

Następnie wyjaśnił: "Dopóki nie spadnie bezrobocie we Włoszech, póki nie zejdziemy do 5 procent bezrobocia, wydamy wszystko, co musimy, a jeśli w Brukseli ktoś będzie narzekał, i tak my będziemy mieli rację".

Wskaźnik bezrobocia we Włoszech wynosi obecnie ponad 10 procent.

Reklama

Wypowiedź Salviniego spowodowała spadek notowań euro w stosunku do dolara, ponieważ ponownie zachwiała zaufaniem inwestorów do włoskich władz; wcześniej rynki reagowały w ten sposób na projekt włoskiego budżetu przekraczający deficyt rzędu 3 proc. - pisze Reuters.

Komentarz wicepremiera spowodował też wzrost oprocentowania 10-letnich włoskich obligacji rządowych do najwyższego poziomu od trzech miesięcy.

Komisja Europejska krytykuje gospodarcze pomysły włoskiego rządu i oskarża go odchodzenie od zasad budżetowych strefy euro, które może zagrozić nie tylko Włochom, ale też całej strefie unii walutowej.

Dług publiczny Włoch przekracza 130 proc. i jest w UE drugi najwyższy po Grecji. Ocenia się, że wraz z Cyprem i Grecją Włochy należą do krajów, których gospodarki charakteryzują się największą nierównowagą, podczas gdy rząd w Rzymie planuje duże wydatki socjalne, jak krytykowany przez Brukselę dochód podstawowy oraz możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę w wieku 62 lat.

>>> Polecamy: Niemcy przeszarżowały. Odejście od atomu i węgla będzie je wiele kosztowało