"Wtedy zaczyna się okres sześciodekadowych raportów, które określą, czy w tej chwili w poszczególnych regionach Polski są już przesłanki, aby mówić o suszy, która będzie skutkowała pomocą publiczną" - powiedział minister w czwartek dziennikarzom.

Szef resortu rolnictwa przyznał, że jeszcze nie wiadomo, czy w tym roku straty w rolnictwie mogą być na tyle istotne, że trzeba będzie uruchomić program pomocy publicznej, ale "będziemy sytuację analizować".

"Powtarzam zapewnienie premiera (Mateusza) Morawieckiego, że jeżeliby się okazało, że susza w Polsce będzie się rozszerzała i spowoduje istotne straty w rolnictwie, to rząd rolników bez pomocy nie zostawi" - dodał Ardanowski.

Minister zapowiedział, że za kilka dni minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk ogłosi duży program retencji w Polsce. Dodał też, że "na ostatnim etapie są uzgodnienia programu małej retencji w rolnictwie, który ma finansowanie z obecnego PROW-u (Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020), na co wyraziła zgodę Komisja Europejska".

Reklama

"Tych programów nie wolno zaniedbać, nawet jeżeli chwilowo padają deszcze. To jest naprawienie sytuacji hydrologicznej w rolnictwie, która od wielu lat jest popsuta" - wskazał Ardanowski.

Szef resortu rolnictwa niedawno mówił, że w związku ze skutkami ubiegłorocznej suszy, rząd na pomoc rolnikom przeznaczył ponad pół miliarda euro. Wskazywał też, że Komisja Europejka zgodziła się na przesunięcie w ramach obecnego PROW-u ok. 1 mld zł na gospodarowanie wodą na obszarach wiejskich.

Susza rolnicza określana jest za pomocą klimatycznego bilansu wodnego (KBW), czyli różnicy pomiędzy opadem atmosferycznym a ewapotranspiracją potencjalną (parowanie gleby i roślin). Wystąpienie wartości krytycznej KBW oznacza obniżenie plonów o 20 proc. w skali gminy w danym roku w stosunku plonów uzyskanych w średnich wieloletnich warunkach pogodowych.

Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa zajmuje się m.in. monitoringiem suszy. Informacja o jej wystąpieniu jest podstawą do powoływania specjalnych komisji do szacowania strat w rolnictwie.

W Polsce retencjonujemy ok. 4 mld m sześc. wody rocznie, to stanowi ponad 6,5 proc. objętości średniorocznego odpływu rzecznego. Na całkowity odpływ rzeczny składa się woda dostarczana do koryta rzeki w wyniku, m.in. opadów czy topnienia śniegu. Program retencji ma podnieść współczynnik retencji do 15 proc. (PAP)

autor: Longina Grzegórska-Szpyt