Przeprowadzony na próbie 2,2 tys. osób sondaż wykazał, że poparcie dla jej ustąpienia ze stanowiska było niemal identyczne wśród wyborców jej ugrupowania i opozycyjnej Partii Pracy (odpowiednio 71 i 72 proc.), co podkreśla, jak duża jest wśród torysów krytyka jej działań.

Jednocześnie aż 31 proc. ankietowanych uznało, że May była "fatalnym" premierem. Za "kiepską" uznało ją 19 proc. wyborców, "przeciętną" - 24 proc. "Dobrze" jej urzędowanie oceniło 17 proc. wyborców, a "świetnie" ledwie 2 proc.

Według badania Brytyjczycy popierają rozpisanie przez następcę May przedterminowych wyborów parlamentarnych (46 proc.), chociaż co trzeci pytany uważa, że obecny parlament powinien obradować aż do końca kadencji w 2022 roku. 20 proc. nie ma zdania w tej sprawie.

YouGov spytało także o to, kto mógłby zostać nowym liderem Partii Konserwatywnej i premierem Wielkiej Brytanii.

Reklama

Wstępny sondaż przeprowadzony przez ośrodek badawczy YouGov pokazał, że zdecydowanie największe poparcie ma były minister spraw zagranicznych Boris Johnson (39 proc.), który wyprzedza byłego ministra ds. brexitu Dominica Raaba (13 proc.) oraz ministra środowiska Michaela Gove'a i ministra spraw wewnętrznych Sajida Javida (po 9 proc.).

Zarazem inne badanie tej samej firmy wykazało, że będący faworytem bukmacherów Johnson zdecydowanie najbardziej polaryzuje opinię publiczną: został jednocześnie najwyżej oceniony pośród wszystkich kandydatów jako ten, który mógłby być dobrym premierem (28 proc.), jak i ten, wobec którego wyborcy mają szczególne zastrzeżenia i uważają, że byłby złym liderem (54 proc.; wskaźnik popularności netto -26 pkt proc.).

Podobne emocje wzbudzili także obecny szef MSZ Jeremy Hunt (13 proc./42 proc.; netto -29 pkt. proc.) i minister środowiska Gove (16 proc./47 proc.; -31 pkt. proc.). Nieco lepiej oceniony został szef MSW Javid (19 proc./30 proc.; -11 pkt. proc.).

Wyboru następcy Theresy May dokonają najpierw posłowie Partii Konserwatywnej, którzy zawężą listę zgłoszonych spośród swojego grona kandydatów do dwóch, a ostateczna decyzja należeć będzie do 125 tys. członków partyjnych struktur. Według planów proces powinien skończyć się najpóźniej w połowie lipca.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)