Choć uzależniona od eksportu gospodarka Szwecji rozwijała się trzy razy szybciej niż szacowano na początku roku, to kraj wciąż pozostaje na pierwszej linii uderzenia, gdyby Donald Trump zdecydował się nałożyć cła importowe na produkty europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.

Nawet prosty tweet może znacznie pogorszyć perspektywę dla szwedzkiej gospodarki. Szwecja, matecznik producenta samochodów Volvo, jest na pierwszej linii uderzenia, jeśli prezydent USA Donald Trump zdecyduje się nałożyć cła importowe na europejski przemysł motoryzacyjny.

Taki scenariusz prawdopodobnie uniemożliwiłby Riksbankowi realizację planów podniesienia stóp procentowych powyżej zera. Szwedzki bank centralny zaczął wycofywać się z planowanego zaostrzenia polityki pieniężnej po tym, jak Rezerwa Federalna i Europejski Bank Centralny (EBC) zasygnalizowały, że wycofują się z wszelkich strategii ograniczających wzrost.

„Dla inflacji ważne jest, aby utrzymywał się popyt wewnętrzny”, powiedział Andreas Wallstrom, ekonomista Swedbank. „W przypadku ostrzejszego spadku prawdopodobnie zobaczymy jeszcze bardziej miękki Riksbank i jeszcze słabszą koronę”.

Dane makro lepsze od przewidywań

Reklama

Choć obawy o konsekwencje wojny handlowej są duże, to z najnowszych danych wynika, że gospodarka Szwecji rozwijała się trzy razy szybciej niż szacowano na początku roku, nawet gdy gospodarstwa domowe ograniczały wydatki a inwestycje spadały.

W pierwszym kwartale b.r. PKB wzrósł o 0,6 proc. i 2,1 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, podał w środę szwedzki urząd statystyczny. Ekonomiści przewidywali wzrost odpowiednio o 0,2 proc. i 1,7 proc. Riksbank spodziewał się rocznego wzrostu na poziomie 1,7 proc.

Lepszy od spodziewanego wynik szwedzka gospodarka warta 500 mld dol. zawdzięcza głównie eksportowi, który utrzymał się na dobrym poziomie, nawet przy rosnących napięciach w handlu światowym. W tym samym czasie odnotowano spadek importu. Spadła też większość innych kluczowych komponentów, w tym wydatki konsumenckie i inwestycje. Odporność gospodarki może dać pewne wsparcie planom banku centralnego, aby ponownie podnieść stopy procentowe pod koniec roku lub na początku przyszłego roku.

Pomimo tego, że gospodarka broni się eksportem, to zaufanie konsumentów spada. Spadek cen domów od 2017 r. obciążył zarówno kluczowy składnik inwestycji mieszkaniowych, jak i wydatków konsumenckich, co w połączeniu z rosnącą niepewnością na świecie, sprawia że szwedzcy konsumenci tracą zaufanie do gospodarki. Dane Narodowego Instytutu Badań Ekonomicznych pokazały majowy spadek ogólnego zaufania gospodarczego do najniższego poziomu od 4 lat, przy jednoczesnym wzroście pesymizmu co do własnej sytuacji gospodarczej i stanu kraju.

>>> Czytaj też: Szybki wzrost i ponure perspektywy. Na co cierpi szwedzka gospodarka?