Obrador podczas rutynowej konferencji prasowej wyraził nadzieję, że uda się uniknąć karnych ceł na eksport z Meksyku.
Przedstawiciele meksykańskich władz, którzy przed rozpoczęciem rozmów handlowych w Waszyngtonie spotkali się z dziennikarzami, ostrzegli, że cła na import z Meksyku mogą się okazać bronią obosieczną.
Szef dyplomacji Meksyku Marcelo Ebrard Casaubon ocenił, że taryfy nie zatrzymają napływu imigrantów do USA z krajów Ameryki Łacińskiej i Środkowej.
"Cła, w połączeniu ze wstrzymaniem programów pomocowych dla północnych krajów Ameryki Środkowej, mogą być przeciwskuteczne i nie ograniczą fali imigrantów" - powiedziała ambasador Meksyku w USA Martha Barcena i ostrzegła, że taka polityka może ponadto doprowadzić do finansowej i gospodarczej destabilizacji regionu.
Trump ogłosił w czwartek na Twitterze obłożenie od 10 czerwca całego importu z Meksyku 5-procentowym cłem. Zagroził podniesieniem taryf do 25 proc., jeśli Meksyk nie podejmie działań mających zaradzić problemowi nielegalnej imigracji.
Nałożenie tych ceł ma przeciwników w administracji Trumpa - do których ponoć zaliczają się minister finansów Steven Mnuchin i przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer - a także wśród wielu firm amerykańskich.
Niespodziewana zapowiedź wprowadzenia ceł na towary z Meksyku wywołała poruszenie niemal we wszystkich sektorach gospodarki USA i turbulencje na giełdzie. W piątek spadały kursy akcji firm wykorzystujących w swej działalności towary z Meksyku bądź eksportujących do tego kraju, a w poniedziałek - notowania opcji futures.
Według agencji AP amerykańskie cła i spodziewane działania odwetowe Meksyku zaszkodzą amerykańskim firmom sprzedającym importowane samochody, operatorom linii kolejowych, farmerom.
>>> Czytaj też: Przyszły rząd Finlandii zachowuje możliwość wejścia do NATO