„Białoruś wypompuje całą ropę złej jakości do połowy sierpnia” – powiedział Wiariha, wicedyrektor przedsiębiorstwa Homeltransnafta Drużba, białoruskiego operatora Przyjaźni.
Na terytorium Białorusi znajduje się jeszcze niecały milion ton zanieczyszczonej ropy, która trafiła do systemu rurociągu Przyjaźń z Rosji w kwietniu.
Wiariha wyjaśnił, że czysta ropa będzie przesyłana jedną z nitek Przyjaźni w kierunku Polski, dzięki czemu „brudna” ropa będzie wypierana z pozostałych odnóg rurociągu w stronę rosyjskiego węzła Uniecza.
Według Wiarihy ilość ropy przesyłanej tranzytem przez terytorium Białorusi z Rosji na Zachód może w tym roku spaść do 40 mln ton z 48,9 mln ton w 2018 r.
„W maju przedsiębiorstwo przesłało zaledwie 7 proc. zaplanowanej ilości ropy” – powiedział.
19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem Przyjaźń płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymała ukraińska Ukrtransnafta, a później także białoruski operator Homeltransnafta. Polski PERN, aby ochronić krajowy system przesyłowy i instalacje rafineryjne, 24 kwietnia wstrzymał odbiór dostaw zanieczyszczonej rosyjskiej ropy dostarczanej dla klientów PERN z białoruskiego systemu przesyłowego do bazy w Adamowie.
>>> Czytaj też: Przełom ws. zanieczyszczonej ropy z Rosji. Dostawy surowca mogą zostać wznowione 10 czerwca