81 proc. Polaków uważa, że w 1989 roku warto było zmieniać ustrój; 4 proc. sądzi, że nie warto było podejmować transformacji ustrojowej, a 15 proc. nie ma na ten temat zdania – wynika z opublikowanych we wtorek wyników badań CBOS.

Ponad cztery piąte respondentów (81 proc.) oceniło w badaniu, że w 1989 r. warto było zmieniać ustrój – 52 proc. zadeklarowało, że "zdecydowanie warto", a 29 proc. – "raczej warto".

Czterech na stu dorosłych Polaków wyraziło pogląd, że nie warto było podejmować transformacji ustrojowej – 3 proc. oceniło, że "raczej nie warto", a 1 proc., że "zdecydowanie nie warto".

15 proc. ankietowanych na pytanie, "czy z perspektywy czasu może powiedzieć, że warto, czy też nie warto było w 1989 roku zmieniać w Polsce ustrój", odpowiedziało: "trudno powiedzieć".

CBOS zauważa, że stosunek do transformacji jest obecnie znacznie bardziej entuzjastyczny niż przed pięcioma laty (wzrost poparcia o 10 punktów procentowych). Zaznacza jednocześnie, że mimo pogorszenia się ocen w latach 2001-2003 poziom akceptacji przemian ustrojowych rozpoczętych w 1989 r. nigdy nie spadł poniżej 56 proc., a w najlepszych latach 2009-2010 sięgał 82-83 proc.

Reklama

"Tegoroczny wynik pod względem stopnia poparcia dla transformacji ustrojowej zalicza się do trzech najlepszych w historii badań tej problematyki, a odsetek ją odrzucających jest najniższy z notowanych" – podaje CBOS.

Stosunek do transformacji ustrojowej determinuje przede wszystkim przekonanie o jej społecznych skutkach. Badani, którzy są zdania, że bilans zmian zachodzących w naszym kraju jest dla Polaków korzystny, powszechnie (95 proc.) aprobują podjętą w 1989 r. decyzję, przy czym 67 proc. popiera ją w sposób zdecydowany. Również ci, którzy uważają, że transformacja przyniosła ludziom tyle samo korzyści co strat, w zdecydowanej większości (78 proc.) twierdzą, że warto było ją przeprowadzić, ale w tej grupie dominują umiarkowanie przekonani (51 proc.). Jedynie wśród nielicznych badanych oceniających, że zmiany, jakie zaszły w Polsce od roku 1989, przyniosły ludziom więcej strat niż korzyści, nieco więcej jest przeciwników niż zwolenników transformacji (39 proc. wobec 33 proc.).

Ogólny stosunek do przemian ustrojowych wiąże się także z deklarowanymi przez badanych poglądami politycznymi, przy czym najwyższe poparcie notowane jest wśród utożsamiających się z lewicą lub prawicą (odpowiednio 91 i 90 proc.). Również wśród badanych deklarujących poglądy centrowe oraz tych, którzy nie potrafią ich umieścić na osi lewica-centrum-prawica, dominuje poparcie dla przemian (odpowiednio: 82 i 61 proc.), ale nie jest ono tak zdecydowane jak wśród ankietowanych o wyrazistych poglądach.

Stosunek Polaków do transformacji najbardziej różnicuje wiek, a następnie wykształcenie. W przypadku wieku wyodrębnić można dwie istotnie różniące się od siebie grupy, a granica przebiega między urodzonymi do 1981 r., czyli osobami w wieku ponad 38 lat oraz młodszymi (mającym od 18 do 37 lat). Badani, którzy ukończyli 38 lat, nie tylko mają bardziej wyrobione opinie w kwestii, czy warto, czy też nie warto było w 1989 r. zmieniać w Polsce ustrój, ale także znacznie częściej niż młodsi popierają przemiany w sposób zdecydowany (59 proc. wobec 35 proc.).

Znacznie częściej niż pozostali badani opinię, że w 1989 r. warto było zmieniać ustrój, wyrażają respondenci z wyższym wykształceniem (90 proc. w tej grupie). Z kolei osoby z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym znacznie częściej niż pozostali nie potrafią zająć stanowiska w tej kwestii (26 proc. w tej grupie).

CBOS podaje, że po ponad 30 latach od zakończenia obrad Okrągłego Stołu oceny społecznych skutków transformacji są lepsze niż kiedykolwiek wcześniej. Obecnie ponad dwie trzecie badanych (68 proc.) twierdzi, że zmiany, jakie zaszły w Polsce od roku 1989, przyniosły ludziom więcej korzyści niż strat, z czego 8 proc. dostrzega wyłącznie korzyści, a jedynie co 20. (5 proc.) uważa, iż transformacja przyniosła ludziom w Polsce więcej strat niż korzyści (z czego zaledwie 0,3 proc. widzi wyłącznie straty). Co dziesiąty badany nie potrafi ocenić społecznych skutków transformacji.

Ocenę skutków transformacji w Polsce najsilniej różnicuje przekonanie o ich wpływie na sytuację respondenta i jego rodziny. Ci, którzy zaliczają siebie i swoją rodzinę do beneficjentów zmian, w zdecydowanej większości (89 proc.) sądzą, że wszystkim ludziom przyniosły one więcej korzyści niż strat. Pozytywne oceny społecznych skutków transformacji dominują także wśród badanych, którzy sami zaliczają się do tych, którzy ani nie zyskali, ani nie stracili na zmianach w kraju (59 proc.), natomiast co trzeci badany uważający się za przegranego jest zdania, że negatywne skutki przeważają w odniesieniu do wszystkich Polaków.

Społeczne skutki zmian, jakie zaszły w minionym trzydziestoleciu, znacznie częściej pozytywnie oceniają badani, którzy mają wyrobione poglądy polityczne, niż respondenci niepotrafiący określić swoich poglądów politycznych na skali lewica-centrum-prawica, natomiast nie ma istotnego znaczenia deklarowana orientacja polityczna.

Poglądy w tej kwestii najbardziej różnicuje wiek badanych, przy czym – jak podnosi CBOS – wyróżnić można trzy istotnie różniące się od siebie grupy. Choć w każdej z nich dominują osoby przekonane, że zmiany, jakie zaszły w Polsce od roku 1989, przyniosły ludziom więcej korzyści niż strat, to najwięcej jest ich w grupie wiekowej 38-43 lata (80 proc.), a więc wśród tych, którzy w momencie rozpoczęcia przemian byli dziećmi, ale na tyle dużymi, że mogli je zapamiętać oraz już na etapie edukacji dostosować się do nowych realiów.

Młodsi od nich natomiast na tle pozostałych wyróżniają się relatywnie wysokim odsetkiem odpowiedzi "trudno powiedzieć" (18 proc.). Badani z najstarszej wyróżnionej grupy wiekowej, czyli osoby mające co najmniej 44 lata, znacznie częściej niż młodsi wyrażają przekonanie, że zmiany, jakie zaszły w Polsce od roku 1989, przyniosły ludziom więcej strat niż korzyści (7 proc.). Respondenci, którzy ukończyli co najmniej 44 lata, nieco częściej niż młodsi oceniają także, iż bilans korzyści i strat równoważy się (19 proc.), natomiast rzadziej nie mają w tej kwestii zdania.

Oceny społecznych skutków transformacji ustrojowej wiążą się też z wykształceniem badanych – najwięcej ocen pozytywnych i najmniej negatywnych (80 proc. wobec 1 proc.) jest wśród respondentów z wykształceniem wyższym, a najmniej pozytywnych i najwięcej negatywnych w grupie osób z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (54 wobec 10 proc.).

CBOS zauważa, że dla oceny społecznych skutków przemian rozpoczętych w 1989 r. znaczenie ma także obecna sytuacja materialna gospodarstw domowych badanych wyrażona zarówno subiektywną ich oceną, jak i deklaracjami dotyczącymi dochodów per capita. Im wyższa subiektywna ocena własnych warunków materialnych, tym więcej pozytywnych ocen społecznych skutków transformacji, a mniej negatywnych. Podobna zależność występuje w przypadku dochodów w przeliczeniu na jedną osobę w gospodarstwie domowym. Warto jednak zaznaczyć, że we wszystkich wyróżnionych grupach większość stanowią badani pozytywnie oceniający bilans społecznych zysków i strat.

Społeczne skutki zmian zachodzących w Polsce od roku 1989 oceniane są przez pryzmat indywidualnych doświadczeń. Obecnie największa grupa w historii tych badań zalicza siebie i swoją rodzinę do tych, który zyskali na zmianach (43 proc.). Co prawda, tyle samo respondentów uważa, że transformacja w żaden sposób nie wpłynęła na sytuację ich i ich rodzin, ale jest ich znacznie mniej niż w poprzednich badaniach, gdy – niezależnie od terminu ich przeprowadzenia – wyrażający taką opinię stanowili zawsze najliczniejszą grupę.

Najmniej liczna w historii jest także grupa respondentów uważających, że oni i ich rodziny stracili na zmianach – obecnie twierdzi tak jedynie co 20. pytany (5 proc.).

Zaliczaniu się do beneficjentów transformacji sprzyja posiadanie wyrazistych poglądów politycznych. Najczęściej przekonanie, że należą do tych, którzy zyskali na zmianach, wyrażają badani o poglądach prawicowych lub lewicowych (odpowiednio 54 i 48 proc.), natomiast połowa respondentów identyfikujących się z politycznym centrum oraz tych, którzy nie potrafią określić swoich poglądów politycznych na osi lewica-centrum-prawica, uważa, że ze względu na sytuację swoją i swoich rodzin zaliczają się do tych, którzy ani nie zyskali, ani nie stracili na zmianach.

Postrzeganie skutków przemian w wymiarze osobistym uzależnione jest przede wszystkim od oceny własnej sytuacji materialnej. Respondenci, którzy oceniają, że żyje im się dobrze, w większości zaliczają się do beneficjentów zmian, natomiast zarówno osoby oceniające swoje warunki materialne jako średnie, jak i ci, którzy uważają, że żyją w złych warunkach, najczęściej uważają, że na zmianach w naszym kraju ani nie zyskali, ani nie stracili.

Zaliczaniu się do beneficjentów transformacji sprzyja też wyższe wykształcenie – w grupie najlepiej wykształconych większość (54 proc.) zalicza się do tych, którzy na zmianach w naszym kraju zyskali. Wśród osób z wykształceniem średnim tyle samo uważa, że na zmianach zyskało, co sądzi, że ani nie zyskało, ani nie straciło (po 42 proc.). Wśród słabiej wykształconych dominują natomiast ci, którzy uważają, że na zmianach w kraju ani nie zyskali, ani nie stracili (51 proc. wśród osób z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym i 48 proc. wśród badanych z wykształceniem zasadniczym zawodowym).

Analizy wykazały również, że na postrzeganie siebie jako beneficjenta lub ofiary transformacji wpływa wiek badanych, przy czym wyróżnić można cztery istotnie się od siebie różniące grupy. Najczęściej do tych, którzy zyskali na zmianach, zaliczają się osoby w wieku 38-50 lat (49 proc.), a nieco rzadziej badani z przedziału wiekowego 51-73 lata (46 proc.). Jednocześnie w grupie wiekowej 51-73 lata niemal tyle samo co beneficjentów jest uważających, że skutki zmian w naszym kraju były dla nich i ich rodzin indyferentne (45 proc.). Przekonani, że na zmianach w naszym kraju ani nie zyskali, ani nie stracili, stanowią większość wśród badanych, którzy ukończyli 74. rok życia (55 proc.), oraz największą grupę w przedziale wiekowym 18-37 lat (43 proc.). Wśród najmłodszych najwięcej jest jednocześnie osób niepotrafiących ocenić skutków transformacji dla siebie i swojej rodziny (14 proc.) i najmniej uważających się za ofiary transformacji (3 proc.).

"Ocena zmian, jakie zaszły w Polsce po 1989 roku, w każdym momencie czasowym była związana z nastrojami społecznymi. Społeczne skutki przemian najgorzej oceniano pięć lat po obradach Okrągłego Stołu oraz w latach 2001-2003, obecnie natomiast oceny są najlepsze z dotąd notowanych. Także oceny transformacji w wymiarze jednostkowym, czyli losu badanych i ich rodzin, są w 2019 roku zdecydowanie lepsze niż notowane w poprzednich badaniach" – podsumowuje CBOS.

Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo miedzy 16 a 23 maja br. na liczącej 1079 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

>>> Czytaj też: Poziom życia Polaków w stosunku do USA przekracza dzisiaj 50 proc. W 1988 r. było to 20 proc.