Gulyas, którego wypowiedzi dla niemieckiego dziennika „Die Welt” przytacza we wtorek prasa węgierska, powiedział: Weber „nie chciał, żebyśmy go popierali” i „spełniamy tę jego prośbę”. Według władz Węgier Weber powiedział w marcu, że nie chce zostać szefem KE dzięki węgierskim głosom.

Zapytany, czy Fidesz zdecydował, czy chce pozostać w EPL, odparł, że według niego dla Fideszu byłoby lepiej, gdyby pozostał w tej frakcji, i „dla EPL także lepiej, żeby nas zatrzymali”.

Indagowany, czy rząd Węgier odroczył wprowadzenie systemu sądów administracyjnych, aby zachować członkostwo w EPL, odparł, że nie to było przyczyną tej decyzji, ale „możliwe, że EPL będzie w ten sposób łatwiej nas zatrzymać”. Dodał, że rząd Węgier nie chce, by ponownie rozgorzał spór z Komisją Europejską w sprawie węgierskiego systemu sądownictwa, bo może to prowadzić „potencjalnie do negatywnych konsekwencji”.

Minister przyznał, że wybory do PE nie spowodowały „trzęsienia ziemi, ale mamy bardzo silną reprezentację w EPL i w Parlamencie”, a najlepiej wypadły według niego konserwatywne partie rządzące, które najostrzej krytykowano: polski PiS, włoska Liga Matteo Salviniego i Austriacka Partia Ludowa. Są one obok Fideszu „czterema wielkimi zwycięzcami tych wyborców” – zaznaczył.

Reklama

Jak podkreślił, istnieją tematy, w których „możemy współpracować z socjaldemokratami, zielonymi i liberałami”. „Jako członkowie frakcji EPL także dotąd współpracowaliśmy z innymi frakcjami”, ale „nie chcemy z nimi stałej współpracy; sądzimy, że także na prawo od EPL są liczne ważne siły, które wcale nie są skrajne” – podkreślił. „Z nimi też warto współpracować” – dodał.

Powiedział, że Fidesz odrzuca koalicję z socjaldemokratami, zielonymi i liberałami, bo straty EPL, która osłabła w wyniku wyborów o 40 mandatów, mogą jeszcze wzrosnąć, jeśli „jeszcze bardziej zrezygnuje z chrześcijańsko-demokratycznego profilu”.

Gulyas ocenił, że większość partii członkowskich EPL odrzuca nielegalną migrację i zgadza się, że kraje powinny samodzielnie decydować, czy jej chcą. „Jesteśmy tolerancyjni, mówimy tylko tyle, że choć polityka wobec uchodźców należy do zadań UE, to polityka migracyjna jest zadaniem państw członkowskich” – zaznaczył.

Pytany o stosunki węgiersko-niemieckie, ocenił, że nie są one złe, ale „były już lepsze, i mogą być lepsze w przyszłości”. Zaznaczył, że między dwoma krajami istnieje „historyczna przyjaźń i znakomita współpraca gospodarcza”, i także dwa rządy dobrze współpracują. Na poziomie polityki partyjnej problemem jest natomiast to, że w niemieckiej opinii publicznej „nie można powiedzieć jednego dobrego słowa o Węgrzech i ich rządzie” – dodał.

Odnosząc się do euro powiedział, że Węgry wstępując do UE zobowiązały się przyjąć wspólną walutę, ale pytanie, kiedy powinno to nastąpić. Według niego ekonomiści są zdania, że wprowadzenie euro jest korzystna dla państwa członkowskiego, jeśli jego PKB osiągnie 90 proc. średniej dla UE. Ocenił, że w przypadku Węgier może to nastąpić w ciągu 10 lat.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)