"Chcemy otworzyć nie mniej niż 20 nowych restauracji w tym roku i to jest taki plan minimum. Chcemy także wprowadzić 3 brandy, które mają ofertę komplementarne dla klienta w stosunku do tego, co już mamy. Myślimy tutaj zarówno o akwizycji, jak i o własnych markach" - powiedział Sylwester Cacek, prezes firmy podczas konferencji prasowej.

Dodał, że z tych 20 nowych restauracji tylko 1 będzie w tzw. systemie operatorskim, a pozostałe - w modelu franczyzowym. "Tą operatorską zapewne też szybko będziemy chcieli przekształcić na franczyzę. Naszym celem jest właśnie model franczyzowy i chcemy, żeby ten udział franczyzy wzrósł do 60%, ale sądzę, że będzie to więcej" - powiedział prezes.

Według przedstawicieli spółki, w I kw. udział franczyzy w sieci wynosił 54%. W 2017 r. udział ten wynosił zaledwie 11%.

"Wszystkie nasz marki są generalnie przygotowane do franczyzy. W tej chwili trwają jeszcze prace nad marką Meta i Wook. Natomiast marka Bolek nie będzie rozwijana" - dodał Cacek.

Jego zdaniem, pomimo 16 niedziel niehandlowych w tym roku, z których połowa miała już miejsce w I kwartale, spółce udało się zanotować wzrost sprzedaży gastronomicznej. Jednocześnie ograniczenie handlu przyniosło inny efekt, gdyż na rynku zaczęły zamykać się coraz częściej restauracje.

Reklama

"Wolne niedziele od handlu spowodowały, że stało się to też szansą dla nas, bo nie mieliśmy nigdy tyle ofert zakupu restauracji co teraz" - dodał prezes.

Jednocześnie zastrzegł, że spółka obecnie nie ma konkretnych celów akwizycyjnych, więc nie rozważa sposobu na ewentualne sfinansowanie takiego przejęcia.

"Myślimy także o ewentualnym wejściu w modelu mniejszościowym, gdzie obejmujemy mniejszy pakiet, a dzięki naszym narzędziom choćby informatycznym będziemy w stanie spółkę kontrolować i rozwijać. Jest to dużo mniejsze ryzyko, jeżeli coś się nie uda" - powiedział Cacek.

Dodał, że spółka na przyszły rok planuje ewentualne wyjście na rynki zagraniczne, ale musi to być dobrze przygotowane i mieć odpowiednią skalę.

Według prezesa, obecnie trwająca emisja akcji nie jest niezbędna, ale skoro zostały podjęte takie decyzje, to należy je respektować.

"Jeżeli nie będzie chętnych na te akcje, to ja uważam, że jest to tanio" - odpowiedział na pytanie czy obejmie emisję.

W I połowie stycznia Sfinks Polska informował, że w związku z niedojściem do skutku emisji akcji w ramach docelowego podwyższenia kapitału zakładowego Sfinks Polska spółka rozpocznie nową subskrypcję akcji serii P z wyłączeniem prawa poboru, w celu realizacji zobowiązań wobec kredytodawcy oraz pozyskania finansowania dalszej ekspansji. Główny akcjonariusz i prezes Sylwester Cacek zadeklarował objęcie części lub całości akcji tak, by zamknąć subskrypcję na wymaganym poziomie. Cena emisyjna 6 mln akcji serii P została wyznaczona na 1 zł.

Pod względem wielkości sprzedaży oraz liczby restauracji, Sphinx jest największą w Polsce siecią typu casual dining. Sfinks Polska jest jednocześnie trzecią pod względem przychodów firmą gastronomiczną w Polsce. Spółka jest notowana na GPW od 2006 r.

>>> Czytaj też: Kraje bałtyckie stają się alkoholowym rajem. Estonia i Łotwa obniżają akcyzę