Resort w oświadczeniu poinformował, że władze nie będą już pozwalać na grupowe edukacyjno-kulturowe wycieczki "people-to-people", których celem było przybliżenie Amerykanom codziennego życia i kultury mieszkańców wyspy (i vice versa). Z takich podróży korzystały tysiące Amerykanów - zaznacza agencja Reutera.

Nie będą także wydawane pozwolenia na podróż na Kubę dla prywatnych jachtów czy samolotów. Loty na wyspę komercyjnych linii lotniczych najwyraźniej będą jednak kontynuowane, w związku z czym będą mogły odbywać się wyjazdy grup uniwersyteckich, podróże naukowe, dziennikarskie czy w celach biznesowych.

Ograniczenia mają wejść w życie w środę.

Minister finansów Steven Mnuchin wyjaśnił, że krok ten jest odpowiedzią na politykę Hawany. "Kuba nadal odgrywa destabilizującą rolę na półkuli zachodniej, zapewniając w regionie komunistyczny przyczółek i wspierając amerykańskich wrogów w takich miejscach jak Wenezuela czy Nikaragua, poprzez podsycanie niestabilności, podważanie rządów prawa i hamowanie procesów demokratycznych" - mówił. Jak przypomniał, administracja prezydenta USA Donalda Trumpa "podjęła strategiczną decyzję o odejściu od rozluźniania sankcji" wobec kubańskiego reżimu. "Działania te pomogą utrzymać amerykańskie dolary poza rękami kubańskiej armii, wywiadu i służb bezpieczeństwa" - oświadczył Mnuchin.

Reklama

Nowe restrykcje sygnalizował już w kwietniu doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton. Wówczas ponownie wprowadzono m.in. limit pieniędzy, jakie rodziny w Stanach Zjednoczonych mogą wysyłać krewnym na Kubie, zniesiony wcześniej przez administrację Baracka Obamy. Trump, w którego ocenie jego poprzednik poszedł na zbyt wiele ustępstw wobec Hawany, po objęciu władzy przywrócił część zniesionych za Obamy ograniczeń turystycznych i gospodarczych w kontaktach z wyspą.

Kuba odczuwa skutki zaostrzania sankcji, a władze w Hawanie twierdzą, że amerykańska polityka jest główną przyczyną narastających na wyspie problemów z zaopatrzeniem. W połowie maja Hawana ogłosiła z tego powodu zamiar wprowadzenia racjonowania żywności i artykułów higienicznych.

>>> Czytaj też: Roubini: Mamy czas ekstremalnej niepewności. Boję się wojny handlowej i technologicznej