Zełenski składa we wtorek w Brukseli swoją pierwszą wizytę zagraniczną od czasu objęcia urzędu. Poza rozmowami w NATO ma również spotkania z szefami instytucji unijnych.

"Strategiczny kurs Ukrainy, by osiągnąć pełne członkostwo w UE i NATO, zabezpieczony w konstytucji Ukrainy, pozostaje niezmienny. To priorytet naszej polityki zagranicznej" - powiedział Zełenski na konferencji prasowej z sekretarzem generalnym.

Stoltenberg z kolei podkreślał, że każdy kraj może definiować swoją ścieżkę, i wskazał, że żadne państwo trzecie nie ma prawa do ingerowania w suwerenną decyzję o przystąpieniu bądź nieprzystępowaniu do NATO. Wspomniał w tym kontekście o utrzymywaniu polityki otwartych drzwi przez Sojusz.

"Państwa sojusznicze NATO są gotowe do pracy z Ukrainą. Mamy współpracę na poziomie politycznym, ale pracujemy razem w różnych obszarach militarnych" - zaznaczył sekretarz generalny, przypominając, że NATO szkoli Ukraińców, a także pomaga w zmodernizowaniu i zreformowaniu sektora bezpieczeństwa.

Reklama

Zarówno prezydent Ukrainy, jak i Stoltenberg mówili o konieczności skupienia się na wdrożeniu reform, które zbliżą Ukrainę do standardów NATO. "Odpowiednie wdrożenie prawa dotyczącego bezpieczeństwa narodowego jest jednym z pierwszych zadań: reforma służb bezpieczeństwa, agencji wywiadu, przemysłu zbrojeniowego, kontroli demokratycznej i cywilnej nad sektorem obronnym... Ukraina, która jest stabilna, demokratyczna i zdolna do tego, żeby się bronić, jest integralną częścią bezpieczeństwa europejskiego" - oświadczył Zełenski. Wyraził nadzieję, że długoterminowo możliwe będzie przeistoczenie partnerstwa z NATO w pełnoprawny sojusz.

Ukraiński prezydent wskazywał, że konieczna jest rozmowa o zawieszeniu broni w Donbasie i wymianie jeńców wojennych, ale nie zdradził konkretnych kroków, które chce podjąć w tym kontekście. "Jesteśmy gotowi do negocjacji z Rosją, jesteśmy gotowi do wdrożenia porozumienia z Mińska, ale musimy być w stanie się bronić i stawać się silniejszymi gospodarczo, politycznie i militarnie" - oświadczył.

Zełenski wyraził też wdzięczność za polityczne i praktyczne wsparcie, które Ukraina otrzymuje od swoich sojuszników. Deklarował, że jest gotów nadać nowy impet zaangażowaniu jego kraju w działania prowadzone wraz z Sojuszem. Przekonywał, że rosyjska agresja pozostaje głównym wyzwaniem dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego.

"Naszym wspólnym zadaniem jest zapewnienie stabilności i bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego, co wymaga dodatkowego wysiłku" - oświadczył ukraiński szef państwa. Z zadowoleniem przyjął jednocześnie decyzje poparte przez kraje Sojuszu w kwietniu w Waszyngtonie, by wesprzeć ukraińską marynarkę.

Prezydent Ukrainy wyraził ponadto nadzieję na odnowienie działania komisji NATO-Ukraina na poziomie szefów państw i rządów, a także ministrów obrony i spraw zagranicznych. Obecnie Węgry blokują posiedzenia komisji NATO-Ukraina na wysokim szczeblu z powodu konfliktu z Kijowem dotyczącego ustawy oświatowej. Budapeszt uważa, że ukraińskie regulacje godzą w prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu.

Stoltenberg z kolei zapewnił, że NATO będzie nadal wspierało militarnie Ukrainę, m.in. poprzez pomoc ukraińskiej straży przybrzeżnej na Morzu Czarnym, wspólne ćwiczenia czy wspieranie akademii marynarki wojennej w Odessie. "Ukraina to partner, którego wysoko cenimy" - zaznaczył, przypominając o udziale tego kraju w natowskich misjach w Afganistanie i Kosowie.

Sekretarz generalny wskazywał ponadto, że rozszerzanie Sojuszu przynosiło bardzo pozytywne skutki: zwiększało obszar praworządności, pokoju i stabilności w Europie. Mówiąc o sytuacji na wschodzie Ukrainy, podkreślał, że przyznawanie przez Rosję paszportów tego regionu to najnowszy przykład rosyjskich prób zdestabilizowania tego kraju. "To krok w złym kierunku" - ocenił Stoltenberg. Dodał, że NATO zdecydowanie popiera ukraińską suwerenność i integralność terytorialną, a państwa sojusznicze nie uznają nielegalnej aneksji Krymu.

Jeszcze we wtorek odbędzie się spotkanie komisji NATO-Ukraina, by ocenić sytuację bezpieczeństwa w tym kraju.

>>> Czytaj też: Rosja "neguje to, co wie cały świat" - mówi ukraińskie MSZ