Przebywający z wizytą w Wielkiej Brytanii prezydent USA Donald Trump oświadczył we wtorek, że cła na cały import z Meksyku w ramach sankcji za przepuszczanie imigrantów w przyszłym tygodniu prawdopodobnie wejdą w życie. Meksyk z kolei liczy, że do tego nie dojdzie.

W ubiegłym tygodniu Trump zagroził, że 10 czerwca obłoży cłami cały import z Meksyku, jeśli państwo to nie podejmie działań mających zaradzić problemowi nielegalnej imigracji. Strona meksykańska przygotowuje propozycję w tej sprawie, która ma zostać przedstawiona w środę urzędnikom w Waszyngtonie.

Na wtorkowej konferencji w Londynie Trump jednak powiedział: "Zobaczymy, czy możemy coś zrobić, ale myślę, że raczej taryfy pójdą dalej". "Meksyk powinien przyspieszyć i powstrzymać to natarcie, tę inwazję na nasz kraj" - mówił amerykański prezydent, odnosząc się do napływających do USA migrantów.

Zapytany o komentarz do słów Trumpa prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador powiedział we wtorek, że liczy jednak, iż porozumienie uda się osiągnąć. "Teraz najważniejszą rzeczą jest uzgodnienie porozumienia" - powiedział meksykański szef państwa, dodając, że będzie negocjował z Trumpem, nawet jeśli cła zostaną ostatecznie nałożone.

"Są sygnały, że amerykańskim urzędnikom zależy na zawarciu umowy" - dodał Lopez Obrador.

Reklama

30 maja Trump niespodziewanie zagroził obłożeniem od 10 czerwca całego importu z Meksyku 5-procentowym cłem, zapowiadając jednocześnie możliwe podniesienie taryf do 25 proc.