Odejście od energetyki węglowej jest trwałą tendencją w UE i pozwoli na obniżenie cen energii elektrycznej - mówiła minister na konferencji poświęconej energetyce atomowej. Opłaty za emisję dwutlenku węgla są wysokie i stale rosną, powodując wzrost cen prądu. W Bułgarii od 1 lipca spodziewana jest kolejna podwyżka, której przyczyną są właśnie te opłaty - dodała.

Petkowa podkreśliła, że energetyka jądrowa to kluczowy sektor bułgarskiej gospodarki. Wyraziła nadzieję, że po opublikowaniu w końcu maja w Dzienniku Urzędowym UE procedury wyboru inwestora strategicznego siłowni atomowej w Belene nad Dunajem wybór ten zostanie przeprowadzony w drugiej połowie sierpnia. Dodała, że zaproszenia do potencjalnych kandydatów zostały wysłane.

Minister przedstawiła dokładnie tę procedurę potencjalnym inwestorom: chińskiej narodowej korporacji jądrowej CNNS oraz rosyjskiemu Rosatomowi. Zainteresowanie dostawami wyposażenia i udziałem w organizacji sfinansowania projektu wyrażają również francuski Framatome oraz amerykański General Electric.

Prezes Rusatom Overseas Ewgienij Pakermanow powiedział, że Rosja jest gotowa zbudować siłownię, lecz wciąż jeszcze nie podjęła decyzji o udziale w projekcie jako inwestor. Według niego gwarancje z strony państwa nie są potrzebne, lecz każdy inwestor chce mieć jakieś gwarancje zwrotu swoich inwestycji. Z kolei chińska korporacja, która od dawna wyraża zainteresowanie projektem, domaga się gwarancji ze strony państwa.

Reklama

Bułgarski parlament, podejmując przed rokiem decyzję o wznowieniu planów budowy drugiej elektrowni jądrowej w Belene, zdecydował, że inwestycja ma być realizowana na zasadach rynkowych, bez gwarancji państwowych i długotrwałych zobowiązań zakupu stałych kwot energii elektrycznej ze strony Państwowej Spółki Energetycznej.

Jednocześnie w środę wiceprzewodniczący parlamentarnej komisji ds. energetyki Tasko Ermenkow nie wykluczył odstąpienia od całkowitej rezygnacji z udzielenia inwestorowi państwowych gwarancji.

Tego samego dnia prezydent Bułgarii Rumen Radew przed wyjazdem na forum gospodarcze w Petersburgu określił w wywiadzie dla agencji TASS projekt budowy drugiej siłowni atomowej jako „nieunikniony”. „Zainwestowano w niego już 3 mld lewów (1,5 mld euro) ze środków bułgarskich podatników, a rozwijająca się gospodarka wymaga bezpiecznej energii” - dodał.

Projekt budowy elektrowni w Belene ma długą i zawiłą historię. Powstał w latach 80. ubiegłego wieku, ale w 1990 roku został wstrzymany. Reaktywowano go w 2003 roku za rządów ówczesnego premiera i byłego cara Symeona Sakskoburggotskiego. W 2006 roku podpisano porozumienie z rosyjską firmą Atomstrojeksport o zakupie dwóch reaktorów o łącznej mocy 2 tys. MW.

W marcu 2012 roku, za rządów obecnego centroprawicowego premiera Bojko Borisowa, mimo poczynionych już inwestycji przekraczających 1 mld euro, budowę wstrzymano. Rząd ocenił, że koszt budowy elektrowni jest zbyt wysoki. Wówczas Rosja zaskarżyła do sądu decyzję bułgarskiego parlamentu o rezygnacji z zakupu reaktorów i zażądała 1,5 mld euro odszkodowania. W czerwcu 2016 roku Sąd Arbitrażowy Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu nakazał Bułgarii zapłatę 620 mln euro.

W grudniu 2016 roku Bułgaria wypłaciła Rosji odszkodowanie i stała się właścicielem dwóch reaktorów jądrowych typu WWER 1000+ o mocy 1000 MW każdy. Próby odsprzedania ich, m.in. Iranowi, nie powiodły się. W czerwcu 2018 r. bułgarski parlament podjął decyzję o reaktywowaniu projektu.

Ewgenia Manołowa (PAP)