Jak podały w środę po południu kanadyjskie media, ambasador Lu ma zostać przeniesiony na inną placówkę. Ponieważ Kanada od stycznia br. nie ma ambasadora w ChRL, ranga kontaktów dyplomatycznych zostanie obniżona do czasu uzyskania agrement przez nowych ambasadorów i objęcia przez nich placówek. Tymczasem od grudnia ub.r. Chiny, w reakcji na zatrzymanie przez Kanadę w grudniu ub.r., na wniosek USA, wiceprezes Huawei Meng Wanzhou, nie tylko aresztowały dwóch Kanadyjczyków podejrzanych o - jak to ujęto - "działalność zagrażającą bezpieczeństwu narodowemu”, ale wprowadzają kolejne utrudnienia dla kanadyjskich firm.

Lu znany jest z niewybrednych ataków na kraj gospodarzy. We wtorek, odnosząc się do komunikatu szefowej MSZ Kanady Chrystii Freeland w 30-lecie krwawych wydarzeń na placu Tiananmen w Pekinie, w którym wezwano Chiny do poinformowania o faktycznej liczbie zabitych wśród protestujących w 1989 r. studentów, ambasador zaatakował Kanadę za "naruszanie" wewnętrznych spraw jego kraju. Wcześniej zasłynął z określania Kanady i jej sojuszników m.in. jako "garstki zachodnich krajów" i "białych rasistów".

W pogarszających się relacjach kanadyjsko-chińskich co kilka tygodni dzieje się coś nowego. We wtorek rząd przekazał hodowcom trzody chlewnej i eksporterom wieprzowiny, że chińskie służby celne będą otwierać wszystkie kontenery z mięsem wieprzowym z Kanady. Hodowcy trzody chlewnej z Saskatchewan mówili w mediach, że Chiny jakoby chcą chronić swój rynek przed afrykańskim pomorem świń, tyle że w Kanadzie nigdy nie odnotowano przypadków tej choroby.

Zaledwie miesiąc temu rząd Kanady ogłosił zwiększenie pomocy dla poszkodowanych działaniami Chin farmerów. Na początku marca br. Pekin zablokował import kanadyjskiego rzepaku. Pretekstem są "zakażenia", choć kanadyjska inspekcja nie wykryła żadnych zanieczyszczeń, a chińskie ustalenia nie są znane. Ok. 40 proc. kanadyjskiego eksportu rzepaku trafiało do Państwa Środka. Eksport ten miał wartość ok. 2,7 mld CAD.

Reklama

Na przełomie kwietnia i maja br. pojawiły się informacje, że Chiny zaczęły blokować import zielonego groszku i soi. Sygnalizowano też pierwsze problemy z importem wieprzowiny z Kanady. W ub.r. chiński import zielonego groszku z Kanady był wart 718 mln CAD, soi – 1,7 mld CAD, a wieprzowiny – 514 mln CAD.

Na początku maja br. kanadyjscy dyplomaci ostrzegli, że Chiny wybierają nowe cele. Rząd w Pekinie miał zwrócić się do prowincji o sporządzenie listy wszystkich bieżących transakcji z kanadyjskimi firmami.

Decyzje rządu Kanady nie są ostentacyjne, ale poza doraźną pomocą dla poszkodowanych eksporterów żywności, Ottawa podejmuje inne działania.

W czerwcu kanadyjska misja handlowa ma prowadzić rozmowy w Japonii i Korei Południowej, a także z innymi krajami na temat eksportu żywności z Kanady.

Na początku roku rząd poinformował, że zainwestuje 40 mln dolarów CAD we współpracę z fińską Nokią nad technologią 5G, a prace badawcze będą prowadzone na terenie Kanady.

Rząd, bez wielkiego rozgłosu, zademonstrował też możliwości, jakie daje kanadyjskie prawo. Dwa tygodnie temu Ottawa wystąpiła do sądu o pozbawienie kanadyjskiego obywatelstwa Chińczyka, który wziął ślub z Kanadyjką tylko po to, by wyłudzić prawo stałego pobytu, a następnie wystąpić o obywatelstwo Kanady.

Z kolei rząd Kolumbii Brytyjskiej, po raportach o skali prania pieniędzy w tej prowincji, w czym duży udział mają Chińczycy, postanowił przeprowadzić dochodzenie i zwiększyć dostępność informacji o faktycznych właścicielach nieruchomości.

Zaś producenci żywności i ich organizacje nie tylko liczą straty, ale przyglądają się nowym rynkom i nowym produktom. Tego samego dnia, gdy rząd przekazywał informacje o najnowszych chińskich restrykcjach hodowcom trzody, grupa powiązana z producentami i przetwórcami roślin strączkowych, Protein Industries Canada, informowała o możliwościach uzyskania przez kanadyjskich farmerów znaczącej na świecie pozycji w produkcji roślin będących źródłem roślinnych protein, ze względu właśnie na rosnącą popularność żywności będącej alternatywą wobec mięsa.

z Toronto Anna Lach (PAP)