- Otwarcie wojny handlowej z Meksykiem jest komunikatem Donalda Trumpa, skierowanym do jego twardego elektoratu, że nie zapomniał o swoich obietnicach dotyczących zwalczania emigracji, choć niewiele udało mu się zrobić, bo od Kongresu nie dostał środków na budowę muru granicznego - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.

Ta kampania może być gorętsza od poprzedniej. Rynki finansowe obawiają się tego. Dlatego tak nerwowa była ich reakcja, gdy przed miesiącem wprowadził cła na import z Meksyku. Inwestorzy mieli wcześniej nadzieję, że w prowadzeniu wojen handlowych Trump ograniczy się do Chin, właśnie ze względu na obawy o gospodarczą recesję.

- Połączenie tych dwóch konfliktów, jak ocenia bank inwestycyjny Morgan Stanley, może spowodować, że już z początkiem roku amerykańska gospodarka znajdzie się w recesji - wyjaśnia ekspert XTB.

Jak dotąd dane napływające z amerykańskiej gospodarki były na tyle dobre, że Trump może zdecydować się na bardziej ryzykowny scenariusz działań.

Reklama