Rola kapitału zagranicznego w procesie transformacji gospodarczej państw Europy Środkowo-Wschodniej od lat była zazwyczaj bardzo optymistycznie oceniana, dlatego warto się przyjrzeć krytycznym pracom badawczym w tym zakresie.

Punktem zwrotnym stał się kryzys w 2008 r. oraz zmiany polityczne w ostatnich latach. Badania dostarczają nowej wiedzy, gdzie znajdują się potencjalne „wąskie gardła” w budowaniu obustronnie korzystnych relacji z zagranicznymi inwestorami.

Kapitał zagraniczny w sektorze finansowym

Często omawiana w mediach kwestia znaczącego udziału kapitału zagranicznego w sektorze bankowym w Europie Środkowo-Wschodniej (EŚW) przyciągała uwagę dziennikarzy i analityków. Wprawdzie w Polsce już w 2017 roku jego udział spadł do akceptowalnego społecznie poziomu poniżej 50 proc., ale udział zagranicznych inwestorów wciąż jest istotnym elementem analiz makroekonomicznych sektora bankowego.

Badanie dr hab. Małgorzaty Pawłowskiej porównuje czynniki wpływające na wzrost wartości kredytów bankowych w krajach starej UE i w krajach CEE-11 w latach 2011-2016. Wzięto w nim pod uwagę wpływ struktury rynku bankowego, w tym udział kapitału zagranicznego, na proces udzielania kredytów. Przed kryzysem finansowym w 2008 r. wskazywano na pozytywną rolę kapitału zagranicznego w gospodarkach CEE-11 dzięki wprowadzaniu innowacji i modernizacji sektora bankowego w krajach goszczących. Jednakże po wybuchu kryzysu dostrzeżono również negatywną rolę, ponieważ znaczący wpływ przedsiębiorstw zagranicznych na gospodarkę prowadził do szybszej transmisji negatywnych szoków gospodarczych między krajami, co nie pozostaje bez wpływu na rynek kredytowy. Co więcej, zauważono, że banki zagraniczne silniej dokonują redukcji kredytów na goszczących rynkach niż u siebie w domu.

Reklama

W części empirycznej analizie poddano wyniki kilkunastu tysięcy banków w obu regionach i pokazano różnice w sile oraz kierunku wpływu struktury rynkowej (koncentracji, udziału kapitału zagranicznego) na wartość udzielanych kredytów. W starej UE koncentracja w sektorze bankowym miała pozytywny wpływ na kredyty, za to w krajach EEC-11 odwrotnie – koncentracja w sektorze wpływała negatywnie na udzielanie kredytów. To pokazuje, że nie można tego samego wzoru polityki gospodarczej przykładać do gospodarek obu stref. W obu regionach wpływ koncentracji w sektorze bankowym miał znaczący wpływ na kredyty, w przeciwieństwie do wpływu udziału kapitału zagranicznego w sektorze bankowym. Okazało się, że jeśli chodzi o stabilność podaży kredytów z banków komercyjnych, udział kapitału zagranicznego nie ma znaczenia. Badanie pokazało więc, że trzeba szukać innych korzyści z udziału inwestorów zagranicznych w sektorze bankowym.

Kapitał zagraniczny w sektorze pozafinansowym

Także udział kapitału zagranicznego w sferze gospodarki leżącej poza sektorem finansowym podlegał krytycznym analizom ze strony naukowców. W badaniu prof. Urszuli Kłosiewicz-Góreckiej analizowano wpływ nakładów inwestycyjnych firm z kapitałem zagranicznym na zatrudnienie w poszczególnych sektorach gospodarki w Polsce w latach 2009-2015. Znaleziono jedynie niewielkie zależności między inwestycjami w budownictwie i w usługach a zatrudnieniem w tych sektorach. Zależność dotyczyła jedynie zwiększenia liczby miejsc pracy zarówno w firmach zagranicznych, jak i w całym sektorze.


Tylko inwestycje przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego w sektorze przemysłowym miały pozytywny wpływ na zatrudnienie. Dotyczyło to także firm z polskim kapitałem, więc była to ogólna tendencja, w której czynniki branżowe były ważniejsze niż pochodzenie kapitału. W badaniu odkryto także nie tylko dodatnie relacje pomiędzy nakładami inwestycyjnymi w przemyśle a zatrudnieniem, ale też w odniesieniu do zatrudnienia w sektorze usług.

Badanie dr Czesławy Pilarskiej opiera się na metaanalizie innych badań na temat zewnętrznych efektów bezpośrednich inwestycji zagranicznych realizowanych przez międzynarodowe korporacje. Analiza jest interesującym podsumowaniem, a jej wnioski zostały oparte o znacznie szerszy materiał badawczy niż w pojedynczym badaniu.

Przeanalizowany materiał nie dał jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy zagraniczne inwestycje międzynarodowych przedsiębiorstw przynoszą pośrednio więcej korzyści czy kosztów dla gospodarki, stąd konkluzja, że jest to zależne od innych uwarunkowań. Zdaniem autorki sama obecność kapitału zagranicznego nie wpływa od razu pozytywnie na otoczenie gospodarcze. Przykładowo w badaniach dotyczących wewnątrzbranżowego przepływu innowacji (horyzontalnych spillovers) wykazano pozytywne, zewnętrzne efekty działalności firm z udziałem kapitału zagranicznego. Krajowe firmy redukowały koszty działalności jako odpowiedź na zagraniczną konkurencję. Jednocześnie jednak towarzyszyło temu zjawisko wypychania lokalnych przedsiębiorstw z rynku, czego rezultatem był spadek produkcji i wzrost kosztów.

Według niektórych badań pozytywne efekty napływu kapitału zagranicznego były częściej widoczne w krajach wysoko uprzemysłowionych niż w krajach rozwijających się lub będących na etapie transformacji. Inne ciekawe badania pokazywały, że im większa różnica technologiczna między firmami zagranicznymi a krajowymi, tym mniejsze możliwości przyjęcia zaawansowanych technologii przez lokalne przedsiębiorstwa. Z kolei badania czeskie pokazały, że inwestycje typu greenfield mogą mieć gorsze skutki dla otoczenia gospodarczego niż przejmowanie przez zagraniczny kapitał rodzimych firm, ponieważ w nowych przedsięwzięciach międzynarodowe korporacje korzystają z zagranicznych dostawców, a przy przejęciach są zmuszone współpracować z dotychczasowymi, lokalnymi dostawcami.

Reasumując należy docenić alternatywne spojrzenie na udział kapitału zagranicznego w gospodarce. Autorzy wyżej wymienionych badań nie odrzucają zagranicznych inwestorów. Ton ich badań zmierza do konkluzji, że współpraca z kapitałem zagranicznym musi być oparta o rachunek ekonomiczny zgodny z regułą „win-win”.

Autor: Marcin Olbrycht, pracownik sektora publicznego, naukowo zajmuje się analizą wpływu polityki pieniężnej na sektor MŚP.