Zagraniczni komentatorzy oceniają, że wystąpienie choroby może dodatkowo pogłębić kryzys żywnościowy w zubożałej komunistycznej Korei Płn. Według ekspertów ONZ ok. 40 proc. Północnych Koreańczyków „pilnie potrzebuje pomocy żywnościowej”.
„Aktywnie podejmowane są w całym kraju kryzysowe wysiłki prewencyjne, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń, bardzo zaraźliwego wirusa” - napisał „Rodong Sinmun”, organ prasowy rządzącej Partii Pracy Korei.
W artykule zacytowano przywódcę Korei Płn. Kim Dzong Una, który ocenił, że „prewencja to klucz do produkcji w branży hodowli zwierząt”.
„Zwiększanie produkcji żywca idzie ramię w ramię z zapewnieniem zwierzętom ochrony przed różnymi chorobami (…). Gdy tak zaraźliwa choroba jak afrykański pomór świń się rozprzestrzeni, (…) paść mogą całe stada zwierząt hodowlanych” - ocenił Kim, cytowany przez „Rodong Sinmun”.
O wykryciu przypadków ASF władze w Pjongjangu poinformowały w maju Międzynarodową Organizację Zdrowia Zwierząt (OIE) – przekazał wówczas resort rolnictwa Korei Płd. Doniesienia „Rodong Sinmun” są pierwszym oficjalnym potwierdzeniem tej informacji w północnokoreańskiej prasie.
Ognisko wykryto na fermie w prowincji Czagang w pobliżu granicy z Chinami, które zmagają się z ASF od zeszłego lata. Od tamtej pory choroba zaatakowała również w Wietnamie, zmuszając tamtejsze władze do uboju co najmniej 1,7 mln zwierząt.
Eksperci z OIE ostrzegali przed ryzykiem rozprzestrzeniania się ASF do innych krajów Azji. Władze Korei Płd. ogłosiły, że już od jakiegoś czasu monitorują fermy przy granicy z Koreą Płn., by ograniczyć możliwość przeniesienia choroby.
Według szacunków południowokoreańskich Korea Płn. posiadała w 2017 roku 2,6 mln sztuk trzody chlewnej. Korea Płd. w pierwszym kwartale br. miała ich ok. 12 mln – wynika z danych oficjalnych.
Andrzej Borowiak (PAP)