Część miejscowości gminy Obrazów korzysta z wodociągu, pobierającego wodę z ujęcia w miejscowość Włostów w sąsiedniej gminie Lipnik. Z ujęcia korzysta też gmina Lipnik i kilka miejscowości w innych okolicznych gminach. Kiedy po ostatnim weekendzie bardzo spadła wydajność studni na tym ujęciu, władze Lipnika, aby zapewnić wodę swoim mieszkańcom, zamknęły dostawy do sąsiednich gmin.

W gminie Obrazów ograniczenie dostaw wody z wodociągu rozpoczęto we wtorek. Jak powiedział w czwartek PAP wójt gminy Obrazów Krzysztof Tworek, chodzi o osiem miejscowości (na 19 w gminie) z ok. 3 tys. mieszkańców. Są to m. in.: Święcica, Węgrce Panieńskie, Komorna, Bilcza, Kleczanów. "W ciągu dnia woda jest zakręcana, a wieczorami jest puszczana pod niskim ciśnieniem. Wczoraj mieliśmy posiedzenie sztabu kryzysowego. Jedną z decyzji jest to, że zwrócę się – jeszcze dziś - do starosty sandomierskiego, aby w trybie ekspresowym wydał pozwolenie na dobudowanie - ze środków gminy - ok. 350 metrów wodociągu. Wówczas całą gminę podepniemy pod jedno ujęcie – sandomierską »Romanówkę«" – dodał.

Użytkownikiem ujęcia "Romanówka" jest Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sandomierzu. Oprócz Sandomierza w wodę zaopatrywane są z niego miejscowości m.in. w gminach: Wilczyce, Dwikozy, Ożarów i część gminy Obrazów. "Mamy już z Sandomierzem podpisane wstępne porozumienie, zgodę na dostarczenie od nich wody" - zaznaczył Tworek, szacując, że być może inwestycję uda się zrealizować w ciągu miesiąca.

"Jeśli susza będzie długotrwała, to nadal może nie być wody. Nie mogę pozwolić, żeby mieszkańcy nie mieli wody przez miesiąc czy dwa. Będziemy robili wszystko, by wybudować ten dodatkowy odcinek wodociągu. Jeśli to się nie uda, będziemy szukali innych wyjść" – dodał Tworek.

Reklama

Gmina w miejscowościach, do których nie dociera woda z wodociągu, zapewnia wodę pitną i na potrzeby sanitarne osobom starszym, niepełnosprawnym i chorym. Po otrzymaniu informacji o zapotrzebowaniu, wodę dowożą pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej lub strażacy-ochotnicy. W innych przypadkach woda - tylko na potrzeby sanitarne - jest dowożona do miejscowości, wg określonego harmonogramu, dostępnego na stronie internetowej gminy. "Staramy się też uruchomić studnie, które mamy do celów przeciwpożarowych, aby mieszkańcy mogli wykorzystywać tę wodę do celów sanitarnych" – tłumaczył Tworek.

Jak dodał, do gminy w środę wpłynęło ok. 300-500 telefonów od mieszkańców, którzy zgłaszali problem z dostępem do wody. "Ludzie są zaniepokojeni. Jest sucho. Nie mamy wyjścia – musimy próbować zabezpieczyć dostawy wody. Na przyszłość trzeba szukać własnego ujęcia. Będziemy robili dokumentację w tym kierunku" – zaznaczył wójt gminy Obrazów.

Wójt gminy Lipnik, Andrzej Grządziel tłumaczył w rozmowie z PAP, że z powodu dużego wykorzystania wody przez mieszkańców, obniżyły się jej zasoby w ujęciu we Włostowie i w ostatni weekend drastycznie spadła wydajność tamtejszej studni. Jak mówił, na terenie gminy wykopana jest druga studnia, ale samorząd musi znaleźć środki na jej uzbrojenie, aby mogła być użytkowana.

Dodał, że prawie cała gmina Lipnik jest podłączona do tego ujęcia. "Na noc całkowicie wyłączamy wodę w wodociągu, by jej trochę naleciało do studni, by ją zapewnić naszym mieszkańcom w ciągu dnia" – opisywał Grządziel.

Tłumaczył też, że ze względów technicznych dostawy nie docierają do dwóch domów w miejscowości Usarzów – ich mieszkańcom woda jest dowożona przez gminne służby. Dla miejscowości z sąsiednich gmin, które też korzystają z tego ujęcia, dostawy wody są albo zamykane albo ograniczane.

Jak opisywał wójt, gmina Lipnik leży na wyżynie, dlatego studnie na ujęciach znajdują się tu wysoko i są głęboko kopane, dlatego w czasie suszy spada ich wydajność. Zaznaczył, że na niski poziom wód gruntowych miały wpływ bezśnieżne zimy w ostatnich latach. "Trzeba też pamiętać, że dziś mieszkańcy wsi żyją podobnie jak w miastach. W soboty – podlewanie ogródka, napełnianie basenów. Połowa mieszkańców nie żyje z rolnictwa, tylko po prostu mieszka na wsi. Dlatego jest duże zapotrzebowanie na wodę" – dodał Grządziel.

Podkreślił, że lokalnemu samorządowi trudno jest też zapewnić wodę tutejszym sadownikom, na potrzeby wykonywania oprysków. Dlatego gmina chce w Malicach na rzece Opatówce zbudować zbiornik retencyjny, którego woda mogłaby być wykorzystywana w rolnictwie. Gmina przygotowuje wniosek o sfinansowanie realizacji przedsięwzięcia do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz do Wód Polskich.

>>> Czytaj też: Jak pomóc Ziemi [DZIEŃ DZIECKA 2019]