Parlament Estonii w czwartek podjął decyzję o obniżce od lipca stawki akcyzy na napoje alkoholowe o 25 procent. Celem jest zmniejszenie przywozu tańszych produktów z Łotwy oraz zwiększenie sprzedaży w kraju, w tym ukierunkowanej na przyjeżdżających Finów.

Za przedstawioną przez centroprawicowy rząd nowelizacją przepisów prawa akcyzowego w 101-osobowym parlamencie (Riigikogu) głosowało 70 deputowanych, przeciwnych było dziewięciu.

Według wstępnych szacunków, gdyby obniżka akcyzy przełożyła się bezpośrednio na końcową cenę, to półlitrowa butelka 5-procentowego piwa byłaby tańsza o 10 centów, a litrowa butelka 40-procentowej wódki o ok. 2,5 euro.

Na odwrócenie skutków wprowadzonej za poprzedniego rządu znacznej podwyżki akcyzy liczy inicjator nowelizacji, koalicjant rządowy - Konserwatywna Partia Ludowa Estonii (EKRE). Chodzi o zmniejszenie przywozu do Estonii tańszego alkoholu z Łotwy oraz ponowne przywrócenie wysokiego zainteresowania Finów (przybywających tradycyjnie od lat promami po zakupy do Estonii) tańszego piwa, cydrów oraz mocniejszych trunków. Estoński przewoźnik promowy Tallink już wcześniej w trakcie prac parlamentarnych zapowiedział, że obniży ceny produktów natychmiast, gdy niższa stawka akcyzy wejdzie w życie.

W ostatnich dwóch latach poprzedni centrolewicowy rząd kierowany także przez obecnego premiera Juriego Ratasa podnosił stawkę akcyzy etapami. O podwyżkę, co spotkało się wtedy z krytyką, zabiegała estońska Partia Socjaldemokratyczna (SDE), która obecnie jest w opozycji. W 2017 r. w Estonii znacząco - o 70 proc. - została podniesiona akcyza na piwo, a na napoje o wysokiej zawartości alkoholu - o 45 proc. Kolejna, choć mniejsza podwyżka, miała miejsce na początku 2018 r.

Reklama

Na obecną obniżkę akcyzy w Estonii zareagowano w krajach sąsiednich. Podczas spotkania szefów MSZ Łotwy i Estonii, Edgarsa Rinkeviczsa i Urmasa Reinsalu, na początku czerwca dyskutowano o polityce akcyzowej. Politycy byli zgodni, że w tej kwestii konieczne są konsultacje ministrów finansów obu krajów. Według łotewskiego ministra finansów Janisa Reirsa "ważne jest, by zachować konkurencyjność na poziomie regionalnym".

Z kolei fiński dziennik "Helsingin Sanomat" zwraca uwagę w czwartek, że "zwrot o 180 stopni" w polityce akcyzowej Estonii trafił w trudny moment z perspektywy nowego fińskiego rządu. Podkreślono, że lewicowo-centrowy rząd Finlandii, na którego czele stoi socjaldemokrata Antti Rinne, wpisał do swojego programu zamiar uzyskania wyższych wpływów z podatku akcyzowego, przy jednoczesnym śledzeniu zachowań podróżnych przywożących alkohol do kraju.

Fiński premier, którego gabinet uzyskał również w czwartek wotum zaufania w krajowym parlamencie, swoją pierwszą zagraniczną wizytę (w piątek) złoży w Tallinie.

>>> Czytaj też: Estonia obrała kurs na cyfrowe zdrowie. Czy możemy się na niej wzorować?