Wojsko USA ujawniło w czwartek wieczorem nagranie wideo, pokazujące jak siły irańskiej Gwardii Rewolucyjnej usuwają niewybuch miny z jednej z burt japońskiego tankowca, który wraz z norweskim tankowcem, był celem niezidentyfikowanego ataku w Zatoce Omańskiej.

"O godz. 16.10 czasu lokalnego łódź patrolowa IRGC (Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej) Gashti zbliżyła się do tankowca M/T Kokuka Courageous i(...) została nagrana jak usuwa niewybuch miny dywersyjnej z M/T Kokuka Courageous" - poinformował w oświadczeniu rzecznik Centralnego Dowództwa sił USA, kapitan marynarki wojennej Bill Urban.

Wcześniej o istnieniu nagrania informowała agencja Reutera.

Centralne Dowództwo ujawniło również zdjęcia, na których widać najwyraźniej minę przyczepioną magnetycznie do burty statku, zanim została ona usunięta później w ciągu dnia.

Reuters zwraca uwagę, że zdjęcia tego rodzaju często trudno odtajnić, a ich ujawnienie wydaje się świadczyć o wysiłkach USA, zmierzających do przekonania społeczności międzynarodowej o winie Iranu w czwartkowych atakach na dwa tankowce: japoński Kokuka Courageous i norweski Front Altair. Teheran natychmiast zaprzeczył wszelkim zarzutom.

Reklama

Oba statki były w czwartek celem niezidentyfikowanego ataku u wybrzeży Iranu w Zatoce Omańskiej. W jednym przypadku na pokładzie doszło do eksplozji i pożaru, w drugim również do eksplozji, co zmusiło załogi do porzucenia jednostek i pozostawienia ich dryfujących na wodach między arabskimi państwami Zatoki Perskiej a Iranem. Z obu jednostek ewakuowano łącznie 44 członków załóg. Nie wiadomo, co spowodowało wybuchy.

Siły amerykańskiej marynarki wojennej odebrały komunikaty alarmowe "Distress" od tankowca Front Altair o godz. 6.12 czasu lokalnego, a od Kokuka Courageous o godz. 7.

Około godziny od uruchomienia przez tankowiec Kokuka Courageous komunikatu "Distress" amerykański samolot zaobserwował łódź patrolową IRGC klasy Hendidżan (Hendijan) oraz wiele łodzi szturmowych sił specjalnych w pobliżu tankowca Front Altair - poinformował Urban.

Dodał, że o godz. 9.26 irańskie siły przekazały jednostce, która uratowała marynarzy z tankowca Front Altair, "by przekazała załogę irańskiej jednostce". "Jednostka motorowa Hyundai Dubai spełniła prośbę i przeniosła załogę Front Altair na irańskie jednostki" - powiedział Urban.

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył w czwartek, że "ocena rządu Stanów Zjednoczonych jest taka, iż Islamska Republika Iranu jest odpowiedzialna za ataki, które miały miejsce w Zatoce Omańskiej". Z opinią tą zgodziły się Wielka Brytania i Arabia Saudyjska. Atak potępiły Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar i Egipt.

Iran odrzucił oskarżenia USA. Stanowisko Teheranu przedstawiła w czwartek wieczorem irańska misja w ONZ, która stwierdziła, że "Iran kategorycznie odrzuca nieuzasadnione twierdzenie USA o przeprowadzeniu ataków na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej i potępia je w możliwie najostrzejszy sposób". "Iran jest gotowy do odgrywania aktywnej i konstruktywnej roli w zapewnianiu bezpieczeństwa strategicznych przejść morskich, a także w promowaniu pokoju, stabilności i bezpieczeństwa w regionie" - brzmi oświadczenie.

W piątek rano rzecznik irańskiego MSZ Abbas Musawi oświadczył, że jego kraj jest odpowiedzialny za utrzymanie bezpieczeństwa w cieśninie Ormuz, wskazując, że obwinianie Teheranu o atak na tankowce jest alarmujące. "Jesteśmy odpowiedzialni za utrzymanie bezpieczeństwa cieśniny i uratowaliśmy załogę tych zaatakowanych tankowców w jak najkrótszym czasie (...) Oskarżenia sekretarza stanu USA Pompeo wobec Iranu są alarmujące" - ocenił rzecznik.

Czwartkowy incydent jest drugim w ciągu miesiąca na tym strategicznym akwenie. Na początku maja u wybrzeży Zjednoczonych Emiratów Arabskich doszło do "ataków sabotażowych" na cztery statki handlowe, w tym saudyjskie tankowce. Do ataków nikt się nie przyznał, ale doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton obwinił o nie Iran. Teheran odrzuca te oskarżenia.

>>> Czytaj też: Atak na tankowce w Zatoce Omańskiej podbił ceny ropy