„Możemy normalnie spłacać całe zadłużenie komercyjne, używając naszej waluty, euro. Nie potrzebujemy innych instrumentów walutowych” – podkreślił i wyraził przekonanie, że nie zmieni się to w najbliższych pięciu latach. "FT" omawia wywiad we wtorek.

Jak zauważa "FT", w kwestii obligacji Tria przeciwstawił się swoim politycznym szefom, gdyż udzielił tego wywiadu kilka godzin po tym, gdy Matteo Salvini, „eurosceptyczny wicepremier Włoch”, oświadczył, że Rzym będzie realizował propozycję emisji minibonów skarbowych, zwanych potocznie mini-BOT-ami (ang. mini-bills of treasury).

Dziennik podkreśla, że stało się to drażliwą kwestią, ponieważ niektórzy postrzegają te mini-BOT-y jako zalążek równoległej waluty, która mogłaby zostać wykorzystana do wyprowadzenia Włoch z eurolandu.

„FT” pisze, że koszty pożyczania przez Włochy pieniędzy skokowo wzrosły, gdy w zeszłym miesiącu parlament w niewiążącej rezolucji opowiedział się za mini-BOT-ami.

Reklama

Tria został zapytany, czy zwolennicy tego nowego planu emisji obligacji, łącznie z czołowymi przedstawicielami Ligi premiera Salviniego, naprawdę chcą doprowadzić do odejścia Włoch od euro.

„Nie wiem – odpowiedział Tria. – Mam nadzieję, że nie (...). Nie sądzę. Jako ekonomista nie zgadzam się z tą ideą. Jestem ministrem i mogę tylko powiedzieć, że nie potrzebujemy tego instrumentu. Mogę powiedzieć, że nikt w rządzie nie sądzi, iż musimy wyjść z eurosystemu. To pewne”.

„FT” podkreśla, że Tria obiecuje przestrzegać reguł fiskalnych UE oraz bronić miejsca Włoch w eurolandzie. Natomiast Salvini, zachęcony wyborczym sukcesem, zapowiada m.in. 15-procentowy podatek liniowy od dochodów w budżecie na rok 2020, który ma być opracowany jesienią, choć Komisja Europejska spodziewa się, iż deficyt budżetowy Włoch osiągnie w przyszłym roku 3,5 proc. PKB, czyli znacznie przekroczy unijny limit.

Zadaniem włoskiego szefa resortu finansów jest – jak pisze „FT” - próba uporania się z kwadraturą koła między politycznymi ambicjami ministrów a zobowiązaniami fiskalnymi Włoch zgodnie z regułami UE, przy zachowaniu zaufania inwestorów.

"FT" zwraca uwagę, że Włochom grożą unijne sankcje, ponieważ KE uznała w maju, że kraj ten nie zredukował w zeszłym roku długu publicznego zgodnie z regułami UE. Tria powiedział, że przedstawi w przyszłym tygodniu działania naprawcze.

>>> Czytaj też: Kraj dalej pęka. Oto największe przekleństwo wschodnich Niemiec od prawie 70 lat