Podkreśliła, że po miesiącach antyrządowych protestów i odsunięciu 11 kwietnia od władzy prezydenta Omara el-Baszira Sudan znajduje się w niepewnym okresie przemian politycznych. Apelowała, by Sudańczycy przedkładali rządy prawa ponad bezkarność i dopilnowali, by podejrzani przez trybunał o łamanie prawa stanęli przed sądem.

Prokurator wyraziła ponadto niepokój doniesieniami o niedawnych aktach przemocy wobec ludności cywilnej, w tym przestępstwami na tle seksualnym i ze względu na płeć. Apelowała o zaprzestanie ataków, zbadanie zarzutów oraz pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności.

"Wzywam również do pełnej współpracy wszystkie państwa – strony Statutu Rzymskiego. Państwa strony muszą konsekwentnie (...) wypełniać swój ustawowy obowiązek współpracy z Trybunałem" – podkreśliła Bensouda.

Przypomniała, że według władz Sudanu ofiar śmiertelnych krwawego rozpędzenia demonstracji w Chartumie z 3 czerwca było 61. Zdaniem ugrupowań obywatelskich zginęło wówczas ponad 100 protestujących.

Reklama

Atakom, zaznaczyła, towarzyszyły arbitralne aresztowania. Za szczególny powód do niepokoju prokurator uznała fakt, że według dyrektora wykonawczego UNICEF w wyniku prześladowania protestujących zginęło co najmniej 19 dzieci.

Bensouda przywołała także doniesienia, że 9 czerwca w sudańskim Deleig prawdopodobnie zginęło wielu cywilów. Wzywała do wstrzymania ataków. Zapewniając, że jej zespół uczyni wszystko, by zadośćuczynić sprawiedliwości, stwierdziła, że nie może tego dokonać bez wsparcia Rady Bezpieczeństwa.

"Teraz jest czas na działanie. Ofiary sytuacji w Darfurze zbyt długo czekały na sprawiedliwość. Nie możemy ich zawieść" – podsumowała prokurator MTK.

O protestach cywilów, które doprowadziły do odsunięcia Baszira - podejrzanego o ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości - oraz o łamaniu praw człowieka wypowiadali się także członkowie RB.

Zastępca ambasadora RP przy ONZ Mariusz Lewicki zapewnił o poparciu Polski dla MTK.

"Wspieramy was nie tylko dlatego, że wierzymy w międzynarodową sprawiedliwość, ale także dlatego, ponieważ również wierzymy, że zwalczanie bezkarności, zapewnienie odpowiedzialności pozostają głównym czynnikiem zapobiegania konfliktom i ich rozwiązywania" – wskazał.

Dyplomata akcentował m.in., że Sudan - jako strona Konwencji z 1948 roku o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa - jest prawnie zobowiązany do zastosowania tych postanowień wobec oskarżonego o przestępstwa Baszira. Potępił niedawne akty przemocy w Darfurze.

Zwrócił uwagę na doniesienia, że personel rządowy, w tym siły szybkiego wsparcia, dopuścił się ataków na ludność cywilną. Nawiązywał do dużej liczby osób wewnętrznie przesiedlonych i przypadków odmowy dostępu do pomocy humanitarnej.

Wzywając partie w Darfurze do zaprzestania wszelkich działań wojennych i przemocy oraz do pełnego poszanowania prawa międzynarodowego, apelował o podjęcie wysiłków na rzecz rozwiązania podstawowych przyczyn konfliktu, powstrzymanie przemocy, położenie kresu bezkarności i zapewnienie pełnego poszanowania prawa.

Radca-minister w stałym przedstawicielstwa USA przy ONZ Mark Simonoff zauważył, że zjednoczeni w wizji pokojowego, demokratycznego Sudanu uczestnicy trwających od miesięcy protestów zamiast z dialogiem i dyskusjami spotkali się z gwałtowną reakcją rządzących.

"Naganne ataki Tymczasowej Rady Wojskowej na demonstrantów w Chartumie doprowadziły do ponad 100 ofiar śmiertelnych i setek rannych. Doniesienia o biciu i napaściach seksualnych sił bezpieczeństwa na protestujących oraz wrzucaniu ofiar do Nilu muszą być w pełni i sprawiedliwie zbadane" - dodał.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)