Agencja Reutera podała w czwartek, powołując się na źródła w Waszyngtonie, że restrykcje wizowe są wymierzone nie tylko w Indie, ale i w państwa, które nałożyły na zagraniczne firmy obowiązek przechowywania wrażliwych danych finansowych na serwerach znajdujących się w tych krajach.

Celem takich regulacji, wprowadzonych przez Indie w ubiegłym roku, jest zachowanie sądowej kontroli nad danymi. W efekcie takie firmy jak Mastercard i Visa, które obsługują transakcje kartami płatniczymi, maja obowiązek przechowywania danych obywateli indyjskich tylko w Indiach.

Amerykańskie firmy mocno zabiegają o zmianę przepisów w innych państwach, szczególnie w Indiach, Chinach, Wietnamie i Indonezji. Ich zdaniem przepisy ograniczają swobodny przepływ danych przez granice krajów, hamując innowacje i podnosząc koszty firm.

Według agencji to lobby firm płatniczych ma stać za pomysłem ograniczenia wiz H-1B dla wysoko wykwalifikowanych pracowników indyjskiego sektora IT, wartego 150 mld dol. Ograniczenia najbardziej dotkną działające w USA firmy takie jak Tata Consultancy Services i Infosys. Amerykańskie firmy technologiczne z Doliny Krzemowej chętnie zatrudniają zagranicznych inżynierów i również korzystają z tego rodzaju wiz.

Reklama

Obecnie nie ma „narodowościowego” limitu na wizy H-1B i ok. 70 proc. z 85 tys. przyznawanych każdego roku wiz otrzymują indyjscy inżynierowie. Nowy limit ma wynieść 10-15 proc. wszystkich wiz pracowniczych.

Groźba wprowadzenia ograniczeń wizowych to kolejne starcie w wojnie handlowej między USA i Indiami. W ostatnich miesiącach USA zdjęła ten kraj z listy uprzywilejowanych partnerów handlowych, a wcześniej wprowadziły podwyższone cła na indyjską stal i aluminium. Z kolei Indie odpowiedziały wyższymi taryfami na 28 produkty z USA.

Informacje Reutera o możliwych ograniczeniach wizowych pojawiły się na kilka dni przed wizytą sekretarza stanu Mike'a Pompeo w Indiach.

>>> Czytaj też: Trump: Spotkam się z Putinem na szczycie G20