Według dziennika o tym, że unijny rynek drobiowy jest coraz bardziej nasycony, a rosnąca polska branża drobiarska potrzebuje nowych odbiorców z dalekich krajów, słychać od lat. "Teraz potrzeba się staje wręcz paląca" - podkreśla gazeta.

"PB" wskazuje w związku z tym na problem rosnącego importu do UE mięsa drobiowego z Ukrainy, a także na brexit. Jak podaje gazeta, Wielka Brytania to jeden z kluczowych odbiorców drobiu, w tym najbardziej wartościowych elementów, czyli filetów.

"Łącznie Brytyjczycy kupują w UE 500 tys. ton. Po brexicie - zależnie od jego warunków - mogą przestać zaopatrywać się u unijnych dostawców, a sięgnąć po tańszy drób np. z Brazylii. Według Krajowej Rady Drobiarstwa (KRD) w I kw. tego roku Brytyjczycy byli, po Niemcach i Holendrach, trzecim odbiorcą naszego mięsa drobiowego. Trafiło tam 7,5 proc. eksportu" - czytamy.