Na podstawie osobistej decyzji naczelnego dowódcy sił zbrojnych Szwecji, gen. Micaela Bydena obronę powietrzną Gotlandii wzmocniono w poniedziałek rakietowym systemem przeciwlotniczym średniego zasięgu RBS 23 - podały szwedzkie władze wojskowe.

Jak zaznaczył Byden, ma to związek z "pogorszeniem bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego".

Produkowany przez szwedzki koncern Saab system RBS 23 składa się z mobilnego radaru przeszukiwania przestrzeni powietrznej PS-90 oraz od dwóch do czterech wyposażonych we własne radary kierowania ogniem bojowych zespołów rakiet ziemia-powietrze o zasięgu 20 kilometrów. Każdy zespół dysponuje sześcioma takimi rakietami, zdolnymi przechwytywać wszystkie rodzaje celów powietrznych, w tym pociski rakietowe, pociski manewrujące i drony.

Poza nowo zainstalowanym systemem RBS 23 na Gotlandii stacjonuje także osiem przeciwlotniczych opancerzonych gąsienicowych wozów bojowych Lvkv 9040, wyposażonych w pojedyncze automatyczne działka kalibru 40 mm i radary kierowania ogniem.

Występując na konferencji prasowej w Visby na Gotlandii Byden zaznaczył, że choć zainstalowanie RBS 23 znacząco wzmacnia obronę powietrzną wyspy, to nie eliminuje potrzeby przyszłych nowych systemów tego rodzaju.

Reklama

W 2018 roku szwedzki rząd podpisał umowę z USA na zakup systemu rakietowego Patriot. Pierwsze z nich mają być dostarczone do Szwecji w 2021 roku.

Wzmocnienie obrony powietrznej Gotlandii nie jest przypadkowe, ma związek z "pogorszeniem bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego" - podkreślił Byden. "Gotlandia to ważny obszar z wojskowo-strategicznego punktu widzenia. Położenie wyspy daje znaczące korzyści militarne w zakresie ochrony i kontroli ruchu morskiego oraz przestrzeni powietrznej Bałtyku" - wskazał.

W ostatnich latach na Bałtyku dochodziło do wielu incydentów z udziałem Rosji, w tym w przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez Szwecję. Na początku roku szwedzkie MSZ wezwało ambasadora Rosji w związku z "niebezpiecznym" zbliżeniem się rosyjskiego myśliwca, który przeleciał w odległości zaledwie 20 metrów od szwedzkiego samolotu.

>>> Czytaj też: Niezakupiony bilet do Sztokholmu: Polska transformacja mogła wyglądać inaczej