Włoskie media odnotowują, że wszystko wskazuje na to, iż przewodniczącym Parlamentu Europejskiego będzie nadal Włoch. Następcą Antonio Tajaniego zostanie prawdopodobnie socjalista David Sassoli - dziennikarz, były prezenter dziennika w telewizji RAI.

Szczyt UE nominował Niemkę Ursulę von der Leyen na szefową Komisji Europejskiej, a premiera Belgii Charlesa Michela wybrał na przewodniczącego Rady Europejskiej. Francuzka Christine Lagarde ma zostać prezesem Europejskiego Banku Centralnego, a Hiszpan Josep Borrell szefem unijnej dyplomacji.

Publicysta "Corriere della Sera" podkreślił w swym komentarzu, że podczas zakulisowych rozmów przywódców krajów UE na szczycie G20 w Osace pod koniec czerwca premier Conte zaaprobował wraz z innymi kandydaturę Timmermansa na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. Ale potem, jak zaznacza komentator w największej włoskiej gazecie, głównie z powodu braku aktywności kanclerz Niemiec Angeli Merkel, gdy unijny szczyt rozpoczynał się w niedzielę, kandydatura Timmermansa była już "spalona".

W rezultacie zamiast Timmermansa szefową Komisji będzie "bardziej rygorystyczna" von der Leyen - dodał autor komentarza. Napisał też, że ostatecznie kandydaturę holenderskiego socjalisty "dobił" właśnie Conte, wycofując swe poparcie dla człowieka, którego wrażliwość "byłaby bliska Włoch".

Reklama

"Timmermans - znacznie mniej surowy w kwestiach finansów publicznych i zdecydowany realizować redystrybucję uchodźców w Europie, zna dobrze Włochy, bo w nich mieszkał i mówi po włosku prawie tak, jakby to był jego język ojczysty" - zaznacza mediolańska gazeta. "Został jednak zatopiony przez premiera z Rzymu, sojusznika prawicy z Europy Środkowo-Wschodniej" - dodaje.

Decyzje w sprawie rozdziału unijnych stanowisk podsumowuje następująco: duet francusko-niemiecki zyskał to, że przywództwo w Komisji stało się jego bezpośrednią emanacją, a już nie wyrazem głosowania w wyborach do Europarlamentu".

"La Repubblica" podkreśla w tytule, że we władzach Unii znajdą się dwie "żelazne damy": Ursula von der Leyen i Christine Lagarde. Rzymska gazeta zauważa, że szefowi włoskiemu rządu uda się uniknąć objęcia kraju procedurą nadmiernego deficytu z powodu długu publicznego, ale został z "pustymi rękoma" w sprawie nominacji.

"Komisja gotowa jest nas nie karać" - zaznacza dziennik. Twierdzi, że wynikami szczytu są "rozczarowani" wicepremierzy, a zarazem liderzy koalicyjnych ugrupowań" Matteo Salvini i Luigi Di Maio, gdyż według nich "w ten sposób wygrały Niemcy Merkel".

"Mur francusko-niemiecki, który premier Giuseppe Conte próbował zarysować stawiając weto wobec wyboru" Fransa Timmermansa "runął prosto na populistyczny rząd w Rzymie" - tak lewicowy dziennik podsumowuje nominację dla dotychczasowej minister obrony Niemiec na szefową KE.

Telewizja RAI News 24 zwraca uwagę na duże szanse na to, że nowym szefem Parlamentu Europejskiego będzie David Sassoli jako kandydat frakcji Socjalistów i Demokratów.

"La Stampa" kładzie nacisk na to, jak silną osobowością jest przyszła prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Legarde, co oznacza zamknięcie etapu "osłabionej" Unii, której chcieli niektorzy.

Katolicki dziennik "Avvenire" pisze zaś o narodzinach "Europy kobiet". "Po raz pierwszy w historii Unii są dwie królowe" - dodaje gazeta Episkopatu. Jako największą niespodziankę dla Włoch wymienia kandydaturę Sassolego.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)