Wicepremier Włoch, szef MSW i lider prawicowej Ligi Matteo Salvini oświadczył w środę, że mianowanie Davida Sassolego z frakcji Socjalistów i Demokratów na szefa Parlamentu Europejskiego "nie szanuje" wyboru dokonanego przez Włochów.

Salvini, którego Liga wygrała we Włoszech majowe wybory europejskie, komentując w mediach społecznościowych wynik głosowania w PE podkreślił, że jego przewodniczącym będzie reprezentant centrolewicowej Partii Demokratycznej i były dziennikarz RAI.

"Być może dalej ma kontrakt w RAI" - dodał szef MSW. Następnie stwierdził: "Pięknie". Zapewnił, że jego macierzyste ugrupowanie nie głosowało na przedstawiciela lewicy.

"Powiedzieliśmy +nie+ socjaliście na czele Komisji, a dzisiaj powiedzieliśmy +nie+ socjaliście na czele europarlamentu" - powiedział Salvini.

"Mamy teraz oś francusko-niemiecką, która dzieli się fotelami" - zaznaczył.

Reklama

"Nie będziemy mieli wielu przyjaciół wśród wielkich sił" - dodał włoski wicepremier i podkreślił, że jego rząd dotrzymuje obietnic.

"Dosyć, te zobowiązania europejskie prowadzą nas do wąwozu, do głodu, do dożywotniego prekariatu" - ocenił Salvini. Zapewnił, że nie zrezygnuje z prowadzonej przez siebie polityki.

Parlament Europejski w Strasburgu wybrał w środę Sassolego na swojego szefa w tajnym głosowaniu; w drugiej turze otrzymał on 345 głosów. Zastąpił na czele PE chadeka, także Włocha Antonio Tajaniego.

>>> Czytaj też: "FT": Grupa Wyszehradzka przegrała ws. obsady czołowych stanowisk w UE