Władze w Teheranie nie zaakceptują "nielegalnego zatrzymania" przez Wielką Brytanię irańskiego tankowca u wybrzeży Gibraltaru - przekazał w czwartek rzecznik irańskiego MSZ Abbas Musawi.

Rzecznik dodał też, że zatrzymanie statku jest "dziwne i destrukcyjne" oraz "może spowodować wzrost napięć w regionie". Jego słowa cytowała irańska telewizja państwowa.

Wcześniej w związku z wydarzeniami na wodach w pobliżu Gibraltaru władze Iranu wezwały brytyjskiego ambasadora w Teheranie.

O zatrzymaniu w czwartek u wybrzeży Gibraltaru statku podejrzanego o dostarczanie ropy naftowej do Syrii wbrew sankcjom Unii Europejskiej poinformowały władze tego brytyjskiego terytorium zamorskiego. Według gazety o tematyce morskiej "Lloyd's List" tankowiec pod banderą Panamy miał przewozić irańską ropę.

Hiszpański minister spraw zagranicznych Josep Borrell oświadczył tymczasem, że to USA zażądały od Wielkiej Brytanii zatrzymania tankowca podejrzanego o dostarczanie ropy naftowej do Syrii. Dodał on też, że władze w Madrycie badają czy podczas zatrzymania statku nie naruszono suwerenności Hiszpanii, gdyż "wydaje się, iż doszło do niego na wodach hiszpańskich". Hiszpania nie uznaje wód wokół Gibraltaru za należące do tego terytorium.

Reklama

Sankcje unijne wobec Syrii, które obowiązują od końca 2011 roku, w maju br. ze względu na trwające represje wobec ludności cywilnej zostały przedłużone do 1 czerwca 2020 roku. Restrykcje te to embargo na ropę naftową, ograniczenie określonych inwestycji, zamrożenie aktywów syryjskiego banku centralnego w UE, ograniczenia w eksporcie sprzętu i technologii, które mogłyby zostać wykorzystane do represji, a także sprzętu i technologii pozwalających monitorować lub przechwytywać połączenia internetowe i telefoniczne.

>>> Czytaj też: Kosowo zabroniło wjazdu przedstawicielom władz Serbii