Wypowiadając się dla prasy na pokładzie swojego samolotu w drodze powrotnej z wizyty w Serbii, Erdogan ocenił, że zdymisjonowany Murat Cetinkaya podejmował nietrafione i kosztowne decyzje, a ponadto nie budził zaufania ani nie komunikował się odpowiednio z inwestorami.

"Bank centralny jest najważniejszym elementem w filarze finansowym gospodarki. Jeśli nie skorygujemy go całkowicie, jeśli nie stworzymy solidnych fundamentów, może nam grozić życie z poważnymi problemami" - przekonywał turecki przywódca.

"Co ważniejsze, (Cetinkaya) nie budził zaufania na rynkach. Jego komunikacja z rynkami nie była dobra" - dodał.

Reklama

Erdogan zdymisjonował szefa banku centralnego prezydenckim dekretem w sobotę, po tygodniach medialnych spekulacji w tej sprawie. Nie podano wówczas oficjalnego powodu dymisji, media przypominały jednak, że władze w Ankarze, w tym Erdogan, wielokrotnie krytycznie wyrażały się o jego niechęci do obniżenia stóp procentowych.

Erdogan krytykuje utrzymywanie stóp procentowych na wysokim poziomie, przekonując, że ich obniżenie pomogłoby krajowej gospodarcze, która od końca 2018 roku przechodzi recesję i zmaga się z wysoką inflacją. Dymisja szefa banku centralnego dodatkowo podsyciła obawy inwestorów przed politycznymi ingerencjami w krajową politykę monetarną.

Cetinkaya miał zakończyć czteroletnią kadencję w przyszłym roku. Na czele banku centralnego stanął obecnie dotychczasowy wiceszef Murat Uysal, który zapewnił, że bank będzie nadal "niezależnie implementował instrumenty polityki monetarnej" na rzecz stabilności cenowej.

Wartość tureckiej liry, która w poniedziałek po ogłoszeniu zwolnienia szefa banku spadła o ok. 2 proc. wobec amerykańskiego dolara do poziomu 5,73 liry za dolara, w środę po najnowszej wypowiedzi Erdogana pozostawała na tym poziomie.

Dymisja szefa banku centralnego nastąpiła na krótko przed planowanym dostarczeniem do Turcji rosyjskich rakietowych systemów obrony powietrznej S-400. Krok ten może doprowadzić do nałożenia sankcji przez USA, które mogą ponownie zachwiać kursem liry - zwraca uwagę Reuters.

>>> Czytaj też: Berlin, Paryż, Londyn i Bruksela chcą nadzwyczajnego spotkania stron umowy z Iranem