Jak informują sudańscy aktywiści, w kraju powoli wznawiany jest dostęp do sieci. O przywrócenie internetu zabiegali przedstawiciele opozycji zjednoczonej w sojuszu Sił Stojących za Deklaracją Wolności i Przemian (DFCF), uznając to za podstawowy krok w budowaniu zaufania między władzą i opozycją.

Do długo wyczekiwanego ruchu ze strony rządzących doszło w niecały tydzień po zawarciu porozumienia między TMC i DFCF. Zawarta ugoda dotyczyła podziału władzy w państwie w trzyletnim okresie przejściowym. Po zakończeniu tego okresu w Sudanie mają się odbyć wolne wybory.

Nowo powstały rząd - Rada Niepodległości - ma być technokratyczny i apolityczny, a na jego czele mają stać na zmianę wojskowi i dotychczasowa opozycja.

Trzy dni po zawarciu porozumienia Sudańczycy wyszli jednak na ulice, domagając się całkowitego przekazania władzy cywilom.

Reklama

Wyłączenie internetu w kraju nastąpiło po pokojowych zgromadzeniach 3 czerwca, podczas których według organizatorów doszło do brutalnej odpowiedzi sił rządowych. Wedle szacunków opozycji w starciach zginęło co najmniej 128 demonstrantów. Władze utrzymują, że śmierć tego dnia poniosło 61 osób, w tym trzech funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.

Starcia cywili i sił bezpieczeństwa na początku czerwca spowodowały fale represji oraz zerwanie wcześniejszych umów pokojowych zawartych między TMC i DFCF. Pierwsze porozumienie dawało opozycji 2/3 mandatów w planowanej radzie legislacyjnej (odpowiedniku parlamentu). Przy zawieraniu zeszłotygodniowego porozumienia ustalono, że na razie nie będzie ona powoływana do życia.

Niepokoje społeczne w Sudanie wybuchły w grudniu. Początkowo spowodowane były rosnącymi cenami, a także brakiem żywności i paliw, szybko jednak zaczęto domagać się dymisji rządzącego krajem przez prawie 30 lat prezydenta Baszira. Został on zmuszony do ustąpienia 11 kwietnia, a władzę przejęła Tymczasowa Rada Wojskowa. Były prezydent trafił do aresztu.

W Sudanie przeciwko Baszirowi wszczęto śledztwo w związku z podejrzeniem prania brudnych pieniędzy i posiadania znacznej ilości dewiz z niewyjaśnionych źródeł. W 2009 roku został oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) o zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i ludobójstwo w sudańskiej prowincji Darfur.