"Moim zdaniem mudżahedini w Kaszmirze, przynajmniej na tym etapie, powinni skupić się przede wszystkim na zadaniu bezlitosnych ciosów indyjskiej armii i rządowi aż indyjska gospodarka zacznie się wykrwawiać" - powiedział Zawahiri na nagraniu wideo, opublikowanym przez organizację As-Sahab, medialną komórkę Al-Kaidy.

Autentyczność nagrania potwierdzają źródła dziennika "Hindustan Times" w indyjskich służbach bezpieczeństwa. To pierwszy przypadek, gdy Zawahiri skupia się na Kaszmirze.

Szef Al-Kaidy podkreślił, że walka o Kaszmir jest częścią międzynarodowego dżihadu, a nie osobny konflikt, i wezwał mułłów do przekazywania wiadomości.

"Tymczasem większość grup rebelianckich w Kaszmirze nie walczy pod sztandarami międzynarodowego dżihadu, lecz właśnie o niezależność Kaszmiru od Indii i Pakistanu" - powiedział PAP znany kaszmirski dziennikarz Muzamil Jaleel.

Reklama

"Partyzanci nie zamierzają stworzyć państwa wyznaniowego. Od wielu lat Al-Kaida i rząd Indii próbują wmówić opinii publicznej, że chodzi o dżihad religijny. I wciąż Al-Kaida nie może zdobyć poparcia wśród młodych" - tłumaczył PAP Abdul Ghani Bhat, polityk z koalicji partii Tehreek-e-Hurriyat, które domagają się przeprowadzenia w Kaszmirze referendum niepodległościowego, lecz sprzeciwiają się akcjom zbrojnych grup w regionie.

Przeciwnego zdania jest znany autor książki o Kaszmirze, Rahul Pandita. "Kaszmirscy hindusi musieli uciekać w głąb Indii, bo byli atakowani przez grupy zbrojne dążące do muzułmańskiego Kaszmiru. Radykałów przybywa w tym miejscu i mają poparcie Pakistanu" - ocenił w rozmowie z PAP.

Na nagraniu wideo Zawahiri ostrzega przed pakistańskimi służbami specjalnymi, które jego zdaniem są narzędziem Amerykanów. Według niego rząd Pakistanu prowadzi podwójną grę, wykorzystując do swoich celów mudżahedinów, by później postawić ich przed sądem.

Na początku lipca rząd Pakistanu aresztował 13 przywódców grup terrorystycznych, w tym Hafiza Saeeda, założyciela Laszkar-i-Taiba (LeT), która stała za atakiem na Bombaj w 2008 roku.

Nagranie szefa Al-Kaidy pojawiło się w momencie, gdy Indie nasiliły akcje militarne przeciw rebeliantom. Kampania jest odpowiedzią na atak samobójczy z połowy lutego, w którym zginęło 40 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.

"Ponad 125 terrorystów zostało wyeliminowanych w ciągu sześciu miesięcy tego roku. Grupy terrorystyczne są w rozsypce. Nie mają liderów" - twierdzi anonimowy oficer indyjskiego wywiadu, cytowany przez "Hindustan Times".

Gazeta podaje, że wśród ponad setki zabitych bojowników było ok. 90 wyższych rangą rebeliantów. Jednym z nich był Zakir Rashida Bhata o przydomku Musa, który dowodził organizacją lojalną wobec Al-Kaidy. W jego pogrzebie w dystrykcie Tral wzięło udział 10 tys. osób.

Z Delhi Paweł Skawiński (PAP)