Tak orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE.

Jedenastu pasażerów dokonało u czeskiego przewoźnika lotniczego Czeske aerolinie (Czech Airlines) rezerwacji obejmującej lot z Pragi do Bangkoku przez Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Pierwszy etap tego lotu łączonego, z Pragi do Abu Zabi, obsługiwany przez Czeske aerolinie odbył się zgodnie z planem. Natomiast na drugim etapie, obsługiwanym – w ramach umowy o wspólnej obsłudze połączenia – przez niewspólnotowego przewoźnika lotniczego Etihad Airways i łączącym Abu Zabi z Bangkokiem, doszło do 488-minutowego opóźnienia. Ponad trzygodzinne opóźnienie może stanowić podstawę do wypłaty odszkodowania na mocy rozporządzenia w sprawie praw pasażerów w transporcie lotniczym.

Pasażerowie pozwali w Czechach spółkę Czeske aerolinie, domagając się odszkodowania przewidzianego w tym rozporządzeniu. Spółka zakwestionowała zasadność tych powództw, argumentując, że to nie ona odpowiada za opóźnienie lotu z Abu Zabi do Bangkoku, jako że lot ten był wykonywany przez innego przewoźnika.

Reklama

Sąd w Pradze, rozpatrujący sprawę w postępowaniu odwoławczym, skierował do Trybunału Sprawiedliwości pytanie, czy spółka Czeske aerolinie jest zobowiązana do wypłaty odszkodowania na podstawie owego rozporządzenia.

W wydanym czwartek orzeczeniu Trybunał przypomniał najpierw, że lot z jednym lub kilkoma połączeniami będący przedmiotem jednej rezerwacji stanowi jedną całość w świetle prawa pasażerów do odszkodowania przewidzianego w tym rozporządzeniu. Lot łączony, którego pierwszy etap rozpoczynał się na terytorium państwa członkowskiego UE, czyli w tym wypadku w Pradze, wchodzi zatem w zakres stosowania tego rozporządzenia, nawet jeżeli drugi etap został zrealizowany przez przewoźnika niewspólnotowego z i do państwa spoza Unii Europejskiej.

W konsekwencji Trybunał stwierdził, że spółka Czeske aerolinie jest zobowiązana do zapłaty przewidzianego w owym rozporządzeniu odszkodowania z powodu dużego opóźnienia, z jakim zakończył się lot łączony do Bangkoku, nawet jeżeli do tego dużego opóźnienia doszło podczas lotu z Abu Zabi do Bangkoku i należy je przypisać Etihad Airways.

Trybunał podkreślił między innymi, że w ramach lotów z jednym lub kilkoma połączeniami, będących przedmiotem jednej rezerwacji, obsługujący przewoźnik lotniczy, który wykonał pierwszy lot, nie może zasłaniać się nieprawidłowym wykonaniem późniejszego lotu obsługiwanego przez innego przewoźnika lotniczego.

Łukasz Osiński (PAP)