Minister pracy USA Alexander Acosta, który jako prokurator zaaprobował ugodę pozasądową z miliarderem oskarżonym o nakłanianie do prostytucji i wykorzystywanie nieletnich dziewcząt, podał się w piątek do dymisji. Sprawę ugody bada resort sprawiedliwości.

Acosta poinformował, że podaje się do dymisji, ponieważ nie chce, by badanie okoliczności, w jakich zdecydował się 12 lat temu zawrzeć ugodę z Jeffreyem Epsteinem, stało się problemem dla administracji prezydenta Donalda Trumpa - podaje dziennik "The Hill".

Trump powiedział, że Acosta "wykonał niesamowitą robotę jako minister pracy" i jest "bardzo dobrym człowiekiem".

Ugoda pozasądowa zawarta przez Acostę i przestępstwa Epsteina stały się przedmiotem śledztwa dziennika "Miami Herald", które doprowadziło do ponownego postawienia miliardera przed sądem w poniedziałek; we wtorek Demokraci w Izbie Reprezentantów i Senacie zażądali, by Acosta ustąpił ze stanowiska.

Media zainteresowały się sprawą ugody, którą zaaprobował Acosta, pełniący wtedy funkcję prokuratora federalnego na Florydzie, ponieważ dzięki niej Epstein, oskarżony o nakłanianie do prostytucji i wykorzystywanie młodych, często nieletnich dziewcząt, uniknął dożywocia. Spędził tylko 13 miesięcy w więzieniu, a ponadto przez sześć dni w tygodniu chodził na 12 godzin do biura w Palm Beach.

Reklama

Trump, który - jak podaje "The Hill" - śledził uważnie w mediach sprawę Epsteina, swego dawnego kolegi, nie mógł dłużej bronić ministra, zwłaszcza że dziennikarze zaczęli się przyglądać nie tylko ugodzie, ale też osobistym kontaktom Acosty z miliarderem.

Epstein nie tylko płacił za seks nawet 14-letnim dziewczynom, ale też zorganizował grupę zajmującą się dostarczaniem dziewcząt osobom, które wykorzystywały je seksualnie.

Układ Acosty z miliarderem został uznany w lutym przez sąd za nielegalny. Wewnętrzne biuro odpowiedzialności zawodowej resortu sprawiedliwości prowadzi dochodzenie w sprawie sposobu, w jaki Acosta zakończył postępowanie wobec miliardera.

Epstein w poniedziałek nie przyznał się do winy. Grozi mu do 45 lat więzienia. Z obawy o to, że miliarder z łatwością zorganizuje sobie ucieczkę, nowojorski sąd nie pozwolił mu wyjść za kaucją z więzienia.

Trump przez pewien czas przyjaźnił się z Epsteinem, który bywał w jego klubie Mar-a-Lago w Palm Beach; miliarderzy odwiedzali się też w swoich domach na Florydzie. „Znam Jeffa od piętnastu lat. Wspaniały facet. (…) Mówi się nawet, że lubi piękne kobiety, tak samo jak ja, a wiele z nich jest w +młodszej grupie+” – wyznał Trump w 2002 roku w rozmowie z magazynem „New York”. Później, z niejasnych przyczyn, zerwał kontakty z Epsteinem.

>>> Czytaj też: Chiny nałożą sankcje na firmy z USA związane ze sprzedażą broni Tajwanowi