Główny Urząd Statystyczny poinformował w środę, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2019 roku wyniosło 5 tys. 104,46 zł, co oznacza wzrost rok do roku o 5,3 proc. Dodał, że zatrudnienie w tym sektorze rdr wzrosło o 2,8 proc. po wzroście o 2,7 proc. w maju.

"Do silnego obniżenia rocznej dynamiki płac w czerwcu w porównaniu z majem przyczynił się efekt statystyczny w postaci niekorzystnej różnicy w liczbie dni roboczych (w maju liczba dni roboczych była o jeden większa niż w 2018 r., podczas gdy w czerwcu br. była ona o dwa mniejsza niż przed rokiem), co obniżyło dynamikę płac pracowników zatrudnionych na akord" - przekazał Borowski w środowym komentarzu.

Jak wskazał, efekt kalendarzowy został przez bank uwzględniony w prognozie czerwcowej dynamiki płac, dlatego jej silny spadek w porównaniu z majem uznajemy za dużą niespodziankę.

"Więcej światła na przyczyny zaskakująco wolnego wzrostu płac w czerwcu rzucić mogą opublikowane wczoraj przez NBP wyniki kwartalnego badania koniunktury (Szybki Monitoring). Wskazują one, że III kw. był drugim z rzędu, w którym zarówno odsetek firm odczuwających nasilenie presji płacowej, jak i udział firm planujących znaczne podwyżki płac w kolejnym kwartale, się zmniejszyły" - czytamy.

Reklama

Ponadto - jak wskazał - mimo rosnącego i najwyższego od II kwartału 2008 r. odsetka zatrudnionych objętych planami podwyżek płac, w II kwartale udział firm planujących podwyżki nieprzekraczające 5 proc. zwiększył się do poziomu najwyższego od III kw. 2016 r.

"Dane o koniunkturze sygnalizują zatem osłabienie presji płacowej w przedsiębiorstwach przy jednoczesnym ograniczeniu skali oczekiwanych podwyżek wynagrodzeń. Tendencje te mogą w pewnym stopniu tłumaczyć niespodziankę płacową w czerwcu" - uważa ekonomista.

Jak dodał, bank podtrzymuje swoją ocenę, "zgodnie z którą do końca br. czynnikiem oddziałującym w kierunku łagodnego zwiększenia tempa wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw będzie nasilenie oczekiwań inflacyjnych wywołane zwiększeniem dynamiki cen żywności".

"Uważamy jednak, że prawdopodobieństwo silnego przyspieszenia wzrostu płac w II poł. br. jest niskie. Potencjał do wzrostu wynagrodzeń w najbliższych kwartałach będzie ograniczany przez utrzymującą się niską inflację u głównych partnerów handlowych Polski (presja na marże przedsiębiorstw), wprowadzenie Pracowniczych Programów Kapitałowych i spodziewane zniesienie ograniczenia dla rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe (tzw. 30-krotność) począwszy od 2020 r. (wzrost pozapłacowych kosztów pracy), a także realizowane przez firmy inwestycje zmniejszające pracochłonność produkcji (wzrost produktywności)" - napisał.

W przypadku danych dotyczących zatrudnienia ekonomista uważa, że do "wyraźnego wzrostu zatrudnienia w czerwcu przyczynił się efekt niskiej bazy, związany z relatywnie silnym skumulowanym spadkiem zatrudnienia w kwietniu i w maju (łącznie o 13,4 tys. osób)".

"Oczekujemy, że tendencja do wzrostu zatrudnienia utrzyma się w kolejnych miesiącach. Ulegnie ona jednak osłabieniu ze względu na utrzymującą się barierę w postaci braku wykwalifikowanych pracowników. W efekcie, roczna dynamika zatrudnienia będzie się stopniowo obniżać" - prognozuje Borowski.

Zdaniem Credit Agricole środowe dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw są neutralne dla kursu złotego i rentowności obligacji. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta