Komisja Europejska przeszła w środę do drugiego etapu postępowania o naruszenie prawa unijnego wobec Polski w sprawie nowego systemu dyscyplinarnego dla sędziów. To krok w kierunku skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Komisja wszczęła postępowanie o naruszenie prawa UE 3 kwietnia. Jej zdaniem rozwiązania przyjęte przez władze w Warszawie podważają niezawisłość polskich sędziów, nie zapewniając niezbędnych gwarancji, pozwalających chronić ich przed polityczną kontrolą. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości jest to wymogiem Unii Europejskiej.

Polski rząd dostał dwa miesiące na udzielenie szczegółowych wyjaśnień. W związku z tym, że KE uznała, że wątpliwości prawne nie zostały rozwiane, przeszła do drugiego etapu postępowania. Do Warszawy wysyłana została uzasadniona opinia, czyli formalne wezwanie do zapewnienia zgodności z prawem UE.

Zgodnie z tą procedurą jeśli państwo członkowskie nie skoryguje naruszenia przepisów (Polska dostała na to dwa miesiące), Komisja może podjąć decyzję o skierowaniu sprawy do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.

W swoim komunikacie KE wskazuje, że polska ustawa umożliwia objęcie sędziów sądów powszechnych procedurami dyscyplinarnymi, a także, nakładanie na nich kar z "uwagi na treść wydanych przez nich orzeczeń sądowych". Zdaniem urzędników z Brukseli nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia także niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która kontroluje decyzje podjęte w postępowaniach dyscyplinarnych przeciwko sędziom. W skład Izby Dyscyplinarnej wchodzą wyłącznie nowi sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, której sędziów-członków mianuje teraz Sejm - przypomniała KE.

Reklama

Brukseli nie podoba się też to, że nie ma gwarancji, że w sprawie dyscyplinarnej dotyczącej sędziego sądu powszechnego w pierwszej instancji orzekał będzie "sąd ustanowiony na mocy ustawy". Nowy system bowiem uprawnia prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do wyznaczenia sądu dyscyplinarnego "ad hoc i z niemal nieograniczoną swobodą". "Nowy system nie gwarantuje, że sprawy będą rozpatrywane w rozsądnym czasie, co umożliwia utrzymywanie sędziów w ciągłym stanie zagrożenia ze strony zawisłych spraw oraz wpływa na prawo sędziów do obrony." - wskazała KE.

Jeśli sprawa faktycznie trafiłaby do TSUE, byłaby to kolejna odsłona batalii prawnej przed tą instytucją w sprawie kształtu polskiego wymiaru sprawiedliwości. 24 czerwca 2019 r. Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że obniżenie wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego w Polsce jest sprzeczne z prawem UE i narusza zasadę nieusuwalności sędziów, a tym samym zasadę niezawisłości sędziowskiej.

>>> Czytaj też: Neutralność klimatyczna: "Polska nie mówi »nie, bo nie«, Polska pyta, jak to zrobić"