Mamy do czynienia z kolejnym milowym krokiem do odbudowy potencjału polskiej armii; to historyczna chwila - mówił w poniedziałek w Gliwicach premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości podpisania umowy na remont czołgów T-72.

Szef MON Mariusz Błaszczak dodawał, że realizacja kontraktu ma być "zdolnością pomostową" przed rozpoczęciem budowy w polskich zakładach czołgu nowej generacji.

W poniedziałek w gliwickich Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy została podpisana umowa na remont czołgów T-72 z modyfikacją, której wartość wynosi 1,75 mld zł. Realizacja umowy przez polski przemysł zbrojeniowy ma potrwać niespełna sześć lat. Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy wraz z Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi w Poznaniu wchodzą w skład konsorcjum PGZ, które prowadziło negocjacje w sprawie modyfikacji czołgów T-72.

Podczas uroczystości w Bumarze-Łabędy premier wyraził zadowolenie, że udało się sfinalizować umowę, która z jednej strony poprawi potencjał polskiej armii, a z drugiej – pozwala na utrzymanie ponad tysiąca miejsc pracy w gliwickim zakładzie. "Dla nas to niezwykle ważny moment, że nasze możliwości operacyjne, napraw i modernizacji czołgu T-72 dadzą możliwość utrzymania miejsc pracy i rozwijania kompetencji w tym bardzo ważnym obszarze obronnym na najbliższe kilka lat" - dodał.

Szef rządu dziękował szefowi MON za "ogromne zrozumienie, które ma dla rozwoju wojsk pancernych, dla modernizacji naszej armii". "To wspaniałe dzieło i znakomita współpraca z panem ministrem, która na pewno stanowi bardzo dobrą podstawę dla budowy silnej polskiej armii" - oświadczył. Morawiecki dziękował też prezesowi Polskiej Grupy Zbrojeniowej Witoldowi Słowikowi oraz wszystkim, którzy przyczynili się do zawarcia umowy.

Reklama

"Ten wielki kontrakt, na blisko dwa miliardy złotych, który na najbliższe sześć lat daje miejsca pracy, pozwala budować specjalizacje, budować kompetencje pomiędzy pracownikami zakładów, ale także we współpracy z naszymi ośrodkami akademickimi, naukowymi z naszą armią; pozwala też wierzyć w to, że wchodząc powoli w trzecią dekadę XXI wieku nasza armia rzeczywiście będzie coraz lepiej uzbrojona, coraz bardziej zdolna do samodzielnej, ale w ramach oczywiście naszego Sojuszu Północnoatlantyckiego, obrony naszego terytorium" - mówił premier.

"Tutaj, w Gliwicach w zakładach Bumar-Łabędy jesteśmy w momencie – możemy powiedzieć – historycznej chwili, w której mamy do czynienia z kolejnym milowym krokiem do odbudowy potencjału polskiej armii" - przekonywał Morawiecki.

Minister Błaszczak zaznaczył, że priorytetem rządu jest bezpieczeństwo i zachowanie miejsc pracy. Jak zapewnił, jest spokojny o realizację zawartego w poniedziałek kontraktu. "Moim zadaniem, jakie postawił przede mną pan premier Mateusz Morawiecki (…) jest dbanie o to, żeby potencjał Sił Zbrojnych był jak największy" – powiedział Błaszczak i ocenił, że ten potencjał jest duży m.in. dzięki załogom polskich zakładów zbrojeniowych. Przypomniał, że plan modernizacji technicznej wojska do 2026 r. opiewa na 185 mld zł. Dzięki tym środkom ma być zwiększona liczebność armii, zakupiony nowy sprzęt i zmodernizowany ten, który już jest użytkowany przez żołnierzy.

Czołgi T-72 i zostaną wyposażone w nowoczesne przyrządy celownicze, nawigacyjne, obserwacyjne, a także w nowoczesną łączność. Zostaną też przeprowadzone gruntowne remonty tych czołgów - mówił minister.

Błaszczak wskazał, że modyfikacja czołgów T-72, które od lat są na wyposażeniu Wojska Polskiego, ma być "zdolnością pomostową" przed rozpoczęciem budowy w polskich zakładach czołgu nowej generacji.

Prezes Słowik ocenił, że podpisany w poniedziałek kontrakt daje Bumarowi-Łabędy, a także zakładowi w Poznaniu nowy impuls rozwojowy. Jak dodał, te i inne zakłady PGZ mogą prawidłowo funkcjonować dzięki kontraktom w MON. Kontrakt na modernizację T-72 ma uchronić gliwicki zakład przed ryzykiem utraty płynności finansowej i pozwolić na odbudowywanie "kompetencji czołgowych".

W gliwickim zakładzie od lat 50. były budowane czołgi, m.in. T-34, T-35 oraz T-72 i PT-91 - Twardy. Z linii produkcyjnej Bumaru-Łabędy zjechało łącznie ponad 1600 czołgów.

Słowik przypomniał, że końcu lat 90. trwały prace nad polskim czołgiem nowej generacji, które jednak zostały zaniechane. "W chwili obecnej stoimy na progu rozpoczęcia prac nad stworzeniem nowego polskiego czołgu" – powiedział prezes PGZ i ocenił, że Grupa ma kompetencje i zakłady, które są w stanie taki czołg zaprojektować, stworzyć prototyp i wdrożyć do produkcji.

>>> Czytaj również: Rosyjski sektor zbrojeniowy tonie w długach. Nie stać go na zakup niezbędnych technologii